Wiedźmi Czar to jedna z wielu książek z gatunku fantastyki młodzieżowej, która zbiera bardzo skrajne opinie. Postanowiłam sprawdzić, jak sama odnajdę się w serii pełnej siostrzanej magii i niebezpiecznych stworów. Wrażenia na gorąco pokazałam Wam w Reading vlogu, już wtedy mogliście zauważyć, że to będzie bardzo niepopularna opinia.
Czy Wiedźmi Czar działa też na czytelnika?
Och, tak! Na mnie zdecydowanie. Początkowo poznajemy historię Sary, której początek sięga czasów prześladowań czarownic w Salem. Tylko chwila dzieliła ją od śmierci na szubienicy, lecz dzięki magii mogła się uratować. Sara Goodie słuchała Bogów i tak właśnie starała się założycielką miasta Goodeville. Miasteczko jest określane jako jedno z tych pełnych mocy. Strzeże bram do pięciu podziemnych światów. Nagle przenosimy się do czasów współczesnych, gdy poznajemy siostry Mercy i Hunter Good, które kończąc szesnaste urodziny, muszą obrać swojego boskiego przewodnika. Jako nastolatki mają też swoje problemy, lecz teraz najważniejsze jest, aby dopełnić rytuału. Jednak prastare drzewa strzegące bram do podziemnych światów zaczynają powoli gnić, a w miasteczku dzieje się coś niepokojącego. Tajemnicze morderstwa, dziwne zachowania mieszkańców… Czuć czające się zło, mocy, z którymi nikt z mieszkańców nie miał jeszcze do czynienia.
Zaczyna się walka, tylko magia może nas uratować!
Fantastyka młodzieżowa rządzi się swoimi prawami, często mamy bohatera, który jest na tyle heroiczny, że sam potrafi walczyć z otaczającym go złem i wcale a wcale nie potrzebuje do tego pomocy. Tutaj mamy szesnastolatki, które jeszcze nie mają poukładane w głowie, więc czasami ich zachowanie może wydawać się infantylne, nieodpowiedzialne, nierozsądne, co może denerwować nieco starszych odbiorców. Nam to może wydawać się abstrakcyjne, ale pomyślcie sobie, macie szesnaście lat i jesteście jedynymi osobami, które są w stanie zabezpieczyć świat przed niebezpiecznymi demonami ze świata podziemnego… Dla mnie bohaterki zostały bardzo realnie wykreowane, z jednej strony widać, że czują presję, z drugiej chciałyby być zwykłymi nastolatkami, które też mają prawo się zakochać.
Mowa tu o sile przyjaźni, miłości do siostry i walce ze złem.
Książka mimo swojego lekkiego kalibru skrywa w sobie wartości. Bohaterki za swoją lekkomyślność dostają po głowie, możemy obserwować ich chęć walki. Muszą szukać źródeł, poznawać historię własnego rodu, ale jednocześnie pojawia się wiele odniesień do mitologii. Dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w magicznym świecie, wiele rzeczy ich przytłacza. Możemy zauważyć, jaką siłę niesie za sobą przyjaźń i walka o lepsze jutro, że każdy z nas potrafi się zjednoczyć, gdy mamy wspólny cel.
Wiedźmi czar mnie po prostu oczarował.
Przez całą historię się po prostu płynie. Jak zwykle to, co dobre, za szybko się kończy i czuję po prostu niedosyt. Z wielką niecierpliwością będę oczekiwać drugiego tomu. Jak doskonale wiecie, uwielbiam wątki magiczne, a gdy jeszcze bohaterki poznają swoją kobiecą siłę, to jestem usatysfakcjonowana. Brakowało mi tak lekkiej historii, która zabierze mnie do innego świata i rzuci w wir przygody.
Jeśli szukacie fantastyki młodzieżowej z nutą kryminalną, odniesieniami do mitologii i pradawnych bóstw oraz stworzeń, to Wiedźmi Czar jest zdecydowanie dla Was.