W ostatnich czasach zastanawiałam się mocno jaki gatunek literacki jest najmniej popularny w Polsce. Z moich dedukcji i rozmów z innymi Czytaczami wyszło mi, że jednak fantastyka jest mocno pokrzywdzona przez inne gatunki i trochę zepchnięta na sam koniec czytelniczych opcji. Oczywiście teraz powinna się wznieść salwa nienawiści dla mnie, bo przecież Sapkowski i jego „Wiedźmin” odnieśli niesamowity sukces! A co mają powiedzieć młodzi pisarze, którzy dopiero tworzą swoje dzieła?
Jednym z takich Autorów jest (znany mi już ze swojego debiutu), Kacper Mielcarek. Jego druga powieść „Dziecko z Sorg” to dziecko tak dobrze stworzone, że nie mogę złego słowa powiedzieć. Bran jest łowcą potworów, los jednak splata jego drogi ze Złodziejką i Żołnierzem. Jak potoczą się ich przygody? Nie chcę Wam za wiele spoilerować z tej powieści, bo chciałabym, byście po nią sięgnęli. Mogę Wam zagwarantować, że sam Kacper mocno popracował nad swoim warsztatem pisarskim i wysoko stawia sobie poprzeczkę, bo właśnie przez pryzmat oddania temu tytułowi, będę oceniać jego kolejne historie.
Książka zupełnie nie nudzi, wszystkie zdarzenia są płynnie i równie lekko przechodzą między sobą, nie robiąc nam zjawiska „sztucznego tłumu” czy też magla – o wszystkim i o niczym, byleby pisać. Chwalę sobie, że żadna z postaci nie została potraktowana po macoszemu i robi tylko za doskonałe tło do głównego wątku, który nas interesuje. Powieść wciąga, robi wrażenie, chce się ją czytać dalej! Uważam, że każdy pisarz, który idzie w fantastykę ma nie lada wyzwanie jak i odwagę, bo jak już wspomniałam to literatura, która ma ogromnie niski poziom wybicia się ponad inne gatunki.
Prawdą jest, że opisów mamy tutaj sporo – tak, nie przepadam za nimi nadal – a jednak, jeśli powieść czyta się uważnie, doskonale się wie, dlaczego one takie są i co do tytułu wnoszą. Spotkałam się, ze ludzie zarzucają Autorowi „kalkowanie” postaci i fabuły Sapkowskiego – to ogromny błąd! Jako zagorzały gracz mmo rpg, ani razu nie miałam takiego wrażenia, wręcz przeciwnie, po jego debiucie, widzę, jak wiele pracy i dopracowania szczegółów, zostało przez Autora włożonych. Wymagam od Mielcarka wiele, więc liczę, że kolejna historia będzie jeszcze lepsza!