Wiedźma. Droga do siebie recenzja

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta portalu nakanapie.pl

Po książce, która wygląda na ciekawą powieść spodziewałam się ciekawej, wciągającej lektury, a czy taką dostałam? Już Wam opowiadam.

Zacznijmy od tego, o czym ta książka jest. Wiedźma. Oczywiście się pojawia, ale nie spodziewajcie się książki w stylu przygodowej, szalonej, porywającej. Tutaj to jest pamiętnik i to mam wrażenie, że osóbki, która faktycznie szuka siebie tylko po co do tego dokłada pewnego rodzaju magię? Nie wiem. Przyznaję się bez bicia, że nie przeczytałam opisu, capnęłam książkę w klubie recenzenta z założeniem, że będzie to fantastka, tak po prostu. Kiedy już się nieco zagłębiłam w treść doznałam lekkiego szoku i cofnęłam się do opisu. Zobaczcie:
" Jej świat był labiryntem seksu, mocy i patriarchatu. Przeszła doświadczenie choroby, molestowania, gwałtu, narkotyków. Pracowała w seksbiznesie i przemyśle narkotykowym, zarabiała na życie jako striptizerka, hostessa, barmanka. Odkrywała siebie w relacjach rodzinnych, przyjaźniach, związkach, aż wreszcie w tańcu. "

Jaki ja popełniłam błąd, to ludzkie pojęcie przechodzi. To nie jest książka, w której znajdziecie całą masę magii, magicznych stworzeń, być może niekoniecznie w tę stronę można by pójść, a bardziej w stronę Salem, palenia czarownic na stosach i ich ogromne problemy. No niestety, dostałam powieść, w której autorka skupiła się na tym, żeby główną bohaterkę jak najbardziej upokorzyć, poniżyć, sprawić że czytelnikowi będzie jej żal, a później zacznie nagle odkrywać drogę do lepszego życia. No według mnie połączenie wiedźm i zagłębiania się w psychikę, a do tego dokładanie jeszcze seksu, gwałtów? Nie wiem, jakieś niespełnione fantazje?

Przyznam szczerze, że to najgorsza książka, jaką kiedykolwiek miałam w ręku... pomieszanie z poplątaniem życia osobistego autorki z postaciami mitologicznymi. Tylko po co? Po co na siłę pchać w książkę takie elementy, wiedźmy i co najgorsze po co dedykować tego typu treść wiedźmom? Żeby przyciągnąć czytelników? No niestety, miałam ochotę rzucić tą książką o ścianę i to tyle z moich uczuć wobec niej. Umęczyłam się i żałuję ogromnie, że po nią sięgnęłam.