Autorzy Wycieczki na tamten świat, Anna i Siergiej Litwinowie, to rodzeństwo, które w swoim dorobku ma już ponad czterdzieści powieści i cztery zbiory opowiadań. Ich książki rozchwytywane w Rosji osiągnęły nakład ponad 6 milionów egzemplarzy. Anna, z wykształcenia dziennikarka, z zamiłowania uprawia skoki spadochronowe. Siergiej - inżynier energetyk, pasjonat archeologii. Zadziwiające jest, jak elementy swojego życia potrafią doskonale wpasować w powieściowy świat.
W samolocie do Archangielska spotyka się trójka pasażerów - piękna Tania, dziennikarz Dima oraz karciarz Igor. Kiedy niespodziewanie podczas lotu pojawia się zagrożenie podłożenia bomby, udaje im się uciec, dzięki szczęśliwie przemyconym na pokład spadochronom. Kiedy okazuje się, że przyczyną zamieszania nie była bomba, lecz świeca dymna, nasza trójka już ląduje na ziemi. Szybko jednak dowiadują się, że to ich oskarżono o próbę „terroryzmu” w samolocie. Niedługo ich tropem zaczynają podążać milicja oraz służby specjalne. Z niewiadomych przyczyn do pościgu dołącza się także mafia. Uciekając przed więzieniem i próbując uratować życie dowiadują się, co tak naprawdę było przyczyną całego zamieszania.
Książka jest przedstawiona nam jako kryminał, choć na pewno nie jest on typowy. Lepiej odpowiada mi nazwanie jej powieścią sensacyjną. Tak naprawdę nie mamy tu tajemniczych morderstw, poszukiwań zabójców, czy skrywanej zbrodni, a jedyną zagadką jest tajemnica czerwonego brylantu. Natomiast pościgi i ucieczki przedstawiają się tu niesamowicie. Bo czego tutaj nie mamy? Przygoda rozpoczyna się w samolocie, potem mamy przemarsz przez las, ucieczkę taksówką, pociągiem, a w końcu pościgi samochodowe. Sam wątek kryminalny świetnie współgra z tą ucieczką przed niesprawiedliwą karą.
Chociaż mam wrażenie, że główny sprawca całego zamieszania nie był tak dobrze ukrywany i właściwie od początku można się spodziewać kim on jest, nie przeszkadza to w zagłębianiu się w całą tajemnicę kosztownego kamienia. Bo jak się okazuje, to także niekrótka historia a zarazem bardzo niebezpieczna.
Książka jest zdecydowanie za krótka. Czyta się ją błyskawicznie, zwłaszcza, że z bohaterami nie sposób się nudzić. W końcu te pościgi wzbudzają nie lada emocje! Nie sposób oderwać się od powieści, dopóki nie dotrzemy do końca tej historii. Dopóki nie będziemy pewni, że Tania, Igor i Dima wyjdą z tego cało. Książka niesamowicie pochłania, aż nie chce się z niej rezygnować. Bohaterowie są nam świetnie przedstawieni, każdy ma swoją historię i zamiłowania. Tania jako miłośniczka spadochroniarstwa, a także początkujący pilot miała duże pole do popisu, natomiast Dima jako dziennikarz całą historię mógł w końcu wyrazić słowami, pisząc artykuł o całej tej historii.
To, co warte jest wspomnienia, to sposób w jaki autorzy przedstawili Rosję. Bardzo wyraźnie był tu zaznaczony system wartości, mafia, a nawet sposób ubierania się. W końcu zbyt ładne i zadbane ubrania mogą zwracać na siebie zbyt dużą uwagę, zwłaszcza jeśli jest się uciekinierem oskarżonym o terroryzm.
Książka to cała masa zbiegów okoliczności. Bo co by było, gdyby nie ta zapomniana maskotka? Gdyby Tania i Dima nie polecieli tym samolotem, tylko wcześniejszym, którym lot zaplanowali? A co, gdyby nie udało im się przenieść spadochronów na pokład? A co, gdyby Tani nie udało się bezpiecznie sprowadzić Igora na ziemię? Po lekturze nasuwa się mnóstwo takich pytań Ale za to chyba można kochać tę powieść - humor, niespodzianki, bohaterowie, którzy swoją niewinność manifestują ucieczką zamiast przestawieniem swojej wersji wydarzeń. Bo przecież, gdyby nie to, nie otrzymalibyśmy tak emocjonującej historii z wątkiem kryminalnym w tle.
W sam raz dla poszukiwaczy przygód i niecodziennych historii, polecam! :)
http://kilkastrondziennie.blogspot.com/