Samotni wśród tłumu recenzja

"Samotni wśród tłumu" Hanny Necel to krótki thriller, który rozpoczyna się dość niewinnie, prezentując zwyczajne życie kilku koleżanek. Na początku akcja powieści toczy się błyskawicznie. Uważam, że wszystko dzieje się zdecydowanie zbyt szybko, bo zaledwie kilka stron wystarczyło, by autorka opisała tygodniowy wyjazd na wakacje bohaterek. Przez to ciężko było się wczuć w tę książkę i przez moment miałam ochotę ją odłożyć. Jednak dałam szansę tej historii i zdecydowanie warto było trwać w lekturze, bo nudna książka zamieniła się w całkiem ciekawy i wciągający thriller. Ostatecznie więc mogę polecić go wszystkim, którzy szukają krótkiej historii, jako odskoczni od życia codziennego.

Faktem jest, że autorka rewelacyjnie poradziła sobie z opisaniem przemiany idealnych włoskich wakacji w prawdzie piekło. Od tego momentu nie mogłam oderwać się od lektury. Stopniowo budowane napięcie sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko (może też dlatego, że nie jest to długa historia).

To co najbardziej podobało mi się w tej książce, to świetnie przedstawione emocje głównych bohaterek. W trakcie czytania można było odczuć strach dziewczyn i niepewność o to, co wydarzy się kolejnego dnia. Głównym tematem poruszanym w tej książce była przyjaźń oraz przemoc. Autorka świetnie pokazała, że człowiek jest gotowy całkowicie zmienić swoje obecne życie w zamian za wolność. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie determinacja bohaterek w walce o przetrwanie.

Podsumowując - uważam, że autorka w 100% wykorzystała pomysł na fabułę i potencjał tej historii. Książka (nie licząc kilku pierwszych stron) jest bardzo wciągająca i daje wiele do myślenia. Skłania czytelnika do refleksji i wręcz zmusza do dbania o własne. Z tej lektury można wyciągnąć wiele wniosków, przede wszystkim ta historia pokazuje, że trzeba zwracać uwagę na to, z kim mamy do czynienia i nigdy nie ufać nowo poznanym osobom. Po przeczytaniu książki przychodzi do głowy jedna myśl: Nigdy nie wiadomo, co może nas spotkać w czasie wymarzonego urlopu…