„Są w życiu chwile, które zostają z nami na zawsze.”
Powieść rozpoczyna się w dniu ślubu naszych bohaterów, jednak zanim do niego doszło, trochę się wydarzyło. Kayla jako czternastolatka poczuła silniejsze uczucie do chłopaka, który wprowadził się tuż obok. Był od niej starszy, co dla niej nie miało żadnego znaczenia. Flirtowała z nim, kusiła go i jednocześnie dręczyła. Robiła to wszystko chociaż zdawała sobie sprawę, że ktoś taki jak Cooper McKay raczej na nią nie spojrzy przychylnym okiem. I tutaj bardzo się myliła. To właśnie dzięki niej po trudnej, niechcianej, przeprowadzce szybko odnalazł się w nowym miejscu. Podobnie jak ojciec został szanowanym i lubianym policjantem. Bardzo starał się ją ignorować, wzbraniał się przed tym uczuciem, uważał, że dla jej dobra tak będzie lepiej. Jednak kiedy dziewczyna zobaczyła go z inną poczuła, że czara goryczy się przelała...
Fabuła ciekawie poprowadzona, dotyka skomplikowanych relacji między ludzkich. Podobały mi się nawiązania do bohaterów poprzednich części. Autorka energią potrafi przekazać ogromne emocje, jakie targają naszymi bohaterami. A ci ciekawie wykreowani, autentyczni, niejednolici, barwne, charakterne osobowości. Narracja toczy się z perspektywy Kayly i Coopera, widzimy ich wewnętrzne rozterki, porywy serca. Uch… ta para jest niesamowita! Do obojga od samego początku poczułam ogromną sympatię. Ona jest pełną pasji, spontaniczną, chwilami bardzo zwariowaną i jednocześnie ciepłą, wrażliwą osobą, on spokojny, cierpliwy, bezinteresowny, honorowy. Razem tworzą niesamowitą, pełną sprzeczności parę. Idealnie do siebie pasują.
Od początku swej znajomości coś do siebie poczuli. Bardzo różnie to okazywali. Ona odważna, śmiała, nieustraszona, na każdym kroku próbowała zwrócić na siebie jego uwagę. On chociaż serce mówiło coś innego starał się być obojętny na jej wysiłki. Prawdziwa przyjaźń, lojalność, zrozumienie, wsparcie na każdym kroku i niekończące się słowne przepychanki.
Poruszająca, wartościowa, intrygująca opowieść, przez którą się płynie. Dobrze się przy niej bawiłam. Emocje i spora dawka dobrego humoru. Jest to bardzo krótka historia - zaledwie 146 stron – ale jest idealnym zwieńczeniem całej serii. Serdecznie polecam całą serię.