Aisling Juanjuan Shen to emigrantka, która większość życia spędziła w Chinach. Urodziła się i wychowała w niewielkiej wiosce, zamieszkałej przez rolników, których znaczna większość nie posiadała wykształcenia. Gdy Juanjuan była dzieckiem, spotkało ją niebywałe wyróżnienie: została przyjęta do szkoły. Dziewczyna szybko pogrążyła się w świecie nauki, pokochała literaturę i matematykę, całe dnie spędzając na odrabianiu prac domowych i czytaniu każdej książki, jaka tylko wpadła jej w ręce. W szkole zdobywała najwyższe wyniki, jednak nie spotykało się to z uznaniem rodziny, dla której najważniejszą czynnością była praca na polu. Juanjuan nie potrafiła odnaleźć się w rodzinnym domu, często była surowo karana za najmniejsze przewinienia; czuła, że nie jest kochana przez milczącego, zobojętniałego ojca i zmęczoną matkę. Jej młodsza siostra, Spring, była oczkiem w głowie rodzicielki, a sama Juanjuan została zepchnięta na boczny plan.
Po ukończeniu edukacji w wiejskiej szkole, Shen dostała się do kolegium nauczycielskiego, którego absolwentom zapewniana jest pewna, niskopłatna, dożywotnia posada. Młoda kobieta została zesłana do wioski podobnej do tej, w której się wychowała. Szybko odkryła, że nie znosi uczyć, ponadto nie chciała podzielić losu klepiących biedę rodziców. Miała większe ambicje, chciała czegoś dokonać, lecz zdawała sobie sprawę, że niczego nie osiągnie, pracując w zawodzie nauczycielki. Po kilku latach podjęła ryzykowną decyzję i, po wielu trudnościach, udało jej się uzyskać trzyletni urlop. Juanjuan poleciała na Południe, zostawiając bolesne wspomnienia za sobą, pełna wiary w lepszą przyszłość.
Aisling niewątpliwie wiele w życiu przeszła. Byłam pełna podziwu, gdy czytałam o tym, jak gotowa była postawić wszystko na jedną kartę, byle tylko spełnić swoje marzenia. Z drugiej strony często nie mogłam uwierzyć w jej naiwność. Zamiast uczyć się na własnych błędach, powielała pomyłki z przeszłości, niejednokrotnie ufając ślepo obcym ludziom. Z biegiem czasu zauważyłam, że czasem w zachowanie Juanjuan wkrada się hipokryzja. Nie znaczy to, że autorka w jakiś sposób ukrywa swoje zachowania, wręcz przeciwnie: pokazuje wszystko, nie starając się niczego zataić. Sama nie wiem, być może nawet nie zauważała, że zdarza się jej krytykować to, co przecież sama robiła?
Pierwszą książką dotyczącą w jakimś stopniu Chin, jaką przeczytałam, była „Bojowa pieśń tygrysicy” spod pióra Amy Chua. Pamiętam, jak burzliwe emocje wzbudziła we mnie ta pozycja, dlatego też chętnie sięgnęłam po powieść Aisling, by ponownie zagłębić się w poznawaniu chińskich zwyczajów i tamtejszej rzeczywistości, tym razem poznając więcej szczegółów. Z całą pewnością „Serce tygrysicy” jest książką wstrząsającą. Juanjuan otwarcie opisuje swoje życie, a także brutalną codzienność Chin dwudziestego wieku. Często nie mogłam wręcz uwierzyć, jak traktowani byli ludzie, żyjący w otoczeniu Aisling. Najwięcej emocji wzbudził we mnie chyba zabieg aborcji, któremu poddała się młoda autorka. To szokujące, w jakich warunkach się odbywał: bez znieczulenia, na szybko, bez najmniejszej troski o pacjentki.
„Nagle wyrwano pręt z mojego ciała i szalejąca we mnie bestia uspokoiła się. Szybko chwyciłam oddech. Usłyszałam, że lekarka cmoka i coś mruczy sfrustrowana:
- Hm... Jeszcze nie jest czysto. Wciąż coś tam jest.
Bez najmniejszego wahania pręt zaatakował moją macicę, drapiąc bez celu, potem skrobiąc po bokach, obracając się w niej jak widelec w potrawie.”
Niewątpliwie jest to autobiografia, na którą warto poświęcić czas. Choć życie Juanjuan nie potoczyło się do końca tak, jak by tego chciała - na Południu często dręczył ją głód, mieszkała w koszmarnych warunkach, sypiała z nieznanymi mężczyznami - w końcu udało jej się osiągnąć sukces, co mogłoby wydawać się swego rodzaju cudem. Trafiła do Ameryki, skończyła Wellesley College, wzięła ślub, a obecnie pracuje jako analityk w firmie inwestycyjnej w Bostonie. Aisling to kobieta wytrwała, silna, zdolna, lecz również naiwna, ponadto ciężko przychodzi jej nauka na własnych błędach. Ma zarówno zalety, jak i wady, których nie ukrywa, tylko szczerze przedstawia. Dzięki temu łatwo jest ją polubić, gdyż jest to po prostu zwykła osoba, pragnąca odmienić swój los - i gotowa, by o niego walczyć.