W zamknięciu recenzja

Hej!

Dziś dla odmiany przychodzę do was z thrillerem psychologicznym. Dajcie znać czy mieliście już okazję przeczytać książkę ze zdjęcia. I jakie były wasze wrażenia. 🖋

"W zamknięciu" jest debiutancką powieścią Kate Simants, która miała swoją premierę 10 marca. Jest to cegiełka, która liczy 500 stron, jak wypadł ten thiller zaraz się dowiecie.

"Chcesz wiedzieć, co to strach? Wyobraź sobie, że każdego dnia, gdy się budzisz, ktoś tam jest. Wyobraź sobie, że nawet nie otwierając oczu, wiesz, że ktoś cię obserwuje."

No cóż trochę mi się zeszło z tą książką ale nie mogłam się w nią wkręcić. Książka opisywana jest z perspektywy Ellie oraz sierżanta Mae. Między rozdziałami jest także transkrypcja klinicznego nagrania dźwiękowego Eleonory Power i jej terapeuty.
Historię Ellie Power od początku jest zagmatwana. Nie wiedziałam o co chodziło z jej "fugami" i z Siggy. Oczywiście później to się wyjaśniło i łatwiej było mi to ogarnąć i zrobiło się nawet ciekawie.
Zainteresował mnie także wątek zaginięcia chłopaka Ellie, Matta. Byłam ciekawa jak zakończy się ta jego historia i kto za tym stał i dlaczego do tego szło.
Był też jeszcze jeden wątek z córką Mae, który praktycznie nic nie wnosił. Było jeszcze kilku innych bohaterów, którzy rzucali się w oczy. Ciężko było stwierdzić kto mówi prawdę a kto nie.
Fabuła była dość ciekawa jednak akcja toczyła się dla mnie zbyt wolno przez większość historii nie działo się nic ciekawego, długie opisy, które momentami się pojawiały, sprawiały, że zaczęły mnie nudzić. Książka spokojnie mogłaby liczyć tak do 350 stron.
Zakończenie było dość ciekawe więc ratuje tą całą książkę, wszystkie skrywane tajemnice wyszły na jaw. Wszystko na sam koniec się wyjaśniło. Jest to książka która pewnie nie zostanie zbyt długo w mojej pamięci. 😅😅
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Dziękuję wydawnictwu muza za możliwość przeczytania książki oraz za egzemplarz do recenzji.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -