Obraz znanego dziś miłośnikom malarstwa Modiglianiego z czasów, gdy tworzył on pod wpływem narkotyków, staje się przedmiotem pożądania dla wielu osób powiązanych z tym światkiem. W poszukiwaniach zaginionego arcydzieła zatracają się osoby szukające sławy czy pieniędzy. Wśród nich znajdziecie zdesperowanego właściciela początkującej galerii, doświadczonego manszarda, ambitną doktorantkę bądź detektywa. Jednak do tej rozgrywki niespodziewanie dołącza młody niedoceniony malarz, który razem ze swoimi kompanami nieźle namiesza w całej historii. Czy wspomniany obraz naprawdę istnieje? Komu uda się wygrać w tym wyścigu, a kto okaże się największym przegranym?
"Skandal z Modlinanim" to jedna z pierwszych książek autora, której niestety brakuje doskonałości późniejszych pozycji. Podstawowym mankamentem okazał się nadmiar bohaterów w stosunku do objętości tej powieści, która nie była aż tak obszerna. O ile w tych nowszych publikacjach taka barwna mieszanka postaci zachwyca, tak tutaj z przykrością muszę stwierdzić, iż nastąpił ich przesyt. Choć nie brakuje pomiędzy nimi sieci zależności, ma się doznanie panowania totalnego chaosu. Również mnogość wątków sprawia wrażenie nieuporządkowania czy wręcz ogromnego bałaganu. Brak rozwinięcia poszczególnych kwestii, kiedy inne nazbyt rozwleczono, dziwne przeskoki oraz skrótowe myślenie także nie ułatwiają odbioru lektury.
Jednak w tym całym zbiorze negatywów można również odnaleźć plusy. Treść została napisana w lekkim, momentami podszytym nutką humoru stylu. Na pochwałę zasługuje również ogólny zarys fabuły oraz realistyczne ukazanie środowiska obcującego ze sztuką lub refleksja dotycząca pośmiertnego doceniania twórców. Tytułowa afera oraz fałszerstwo bądź szantaż wnoszą do całości trochę napięcia i wzbogacają opowiadaną historię. Wprowadzenie faktów z życia artysty okazało się trafnym posunięciem, które ubarwiło tę pozycję.
Podsumowując... Nie jest to najwybitniejsze dzieło Folletta, jednak książkę czyta się szybko i z zaciekawieniem. Mimo kilku wad, całokształt prezentuje się dość dobrze, a zwroty akcji potrafią zaskoczyć. Polecam przede wszystkim miłośnikom sztuki, którzy chcą choć trochę dowiedzieć się o prawach rządzących światem galerii obrazów lub kolekcjonerów, ale również tym osobom, które lubią nietuzinkowe skandale 😉