Opowiadania recenzja

"w sercu i pod powiekami"

Autor: @pod_lasem_czytane ·4 minuty
2019-10-22
Skomentuj
1 Polubienie
Kiedy usłyszymy nazwisko Beksiński, to od razu w głowie kształtuje się nam wizja mrocznych, niepokojących i jednocześnie intrygujących obrazów, grafik czy fotografii. Mało kto wie, że Sanocki Mistrz pisał również opowiadania, których kilka zostało wydanych nakładem Wydawnictwa Bosz.

Pierwsze co rzuca się w oczy, to ekskluzywność tej publikacji. Książka jest szyta, zdobi ją twarda oprawa, a tę chroni obwoluta. Wszystko jest utrzymane w minimalistycznym stylu, jednak złocenia, niepublikowane wcześniej szkice czy fragmenty maszynopisów - nadają wydaniu niemal luksusowy charakter.

Przedmowa została napisana przez Wiesława Banacha dyrektora Muzeum Historycznego w Sanoku, z której możemy się m. in. dowiedzieć, że Pan Beksiński chciał się realizować na polu kinematografii, jednak na studia filmowe nie zgodził się jego ojciec. Aparat fotograficzny miał być swojego rodzaju namiastką jego niespełnionych marzeń. Dość szybko zaczął go używać jako narzędzia do dalszych, niezwykle udanych, eksperymentów. Ponadto, na początku nadawał swoim fotografiom tytuły, co miało zachęcać odbiorcę do werbalnego opisu tego, co dostrzega. Uważa się, że była to forma narracja.
Wiesław Banach sądzi, że próby literackie malarza mogły być jakąś formą rekompensaty za brak możliwości realizowania się na polu filmowym. W związku z tym, że największą swobodę twórczą odczuwał jako malarz, porzucił swoje próby pisarskie. 

Opowiadań w zbiorze jest 25. Ich wyboru dokonał autor Posłowia - Tomasz Chomiszczak - romanista, literaturoznawca, profesor nadzwyczajny w Instytucie Neofilologii (Katedra Literatur Francuskiego Obszaru Językowego) Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. 

Choć teksty są kompletnie różne (nie tylko pod względem długości), to mają wiele cech wspólnych. Narrację prowadzi doszukujący się we wszystkim ciągów logicznych Obserwator. Są niezwykle mroczne, pełne gęstej, przytłaczającej atmosfery - zupełnie jak twórczość wizualna autora. Wzbudzają niepokój, a niektóre - jak na przykład "Wilki" - nawet grozę.
Nie da się wyzbyć z głowy obrazu jaki w niej kształtują. Większość z nich opowiada o przemijaniu, o drodze ku śmierci. O wiecznym poszukiwaniu sensu istnienia i ciągłego dochodzenia do tego samego wniosku, że go po prostu może w naszym życiu nie być. Świat widziany oczami jego wyobraźni to antyutopia.
Można w nich również odnaleźć (np. w opowiadaniu "Lustra") odwołanie się do Boga jako wykładowcy. Autor często wspomina również o spętaniu strachem, o życiu w ograniczeniach narzucanych przez własny umysł. Zauważa, że lepiej poznać prawdziwy strach niż być więźniem tego wyimaginowanego. 

Beksiński pisał swoje historie w formie onirycznych wizji i to niezwykle bogatych, surrealistycznych. Zdania, które budował niekiedy zdają się nie mieć końca - zupełnie jak niezwykle ogromne obiekty, które często malował. Bawił się formą, wprowadzał powtórzenia, czasem prowadził coś na kształt dialogu.
Każdy z tekstów ma charakterystyczny rytm i niezwykle dobrze czyta się je na głos - w formie ćwiczenia dykcji. Gdy wspomni się czasy, w których tworzył swoje historie, można odnaleźć odwołanie do sytuacji politycznej. Podobnie jak autor Posłowia widzę wiele odniesień do kinematografii. Niektóre z tekstów z powodzeniem mogłoby służyć jako scenariusze scen. 
 Zaskoczyła mnie uniwersalność tych historii. Opowiadanie "Bakterie" napisane  w 1964 roku świetnie obrazuje nas - dzisiaj. Nastawieni na niemyślenie, na klikanie zautomatyzowanych aparatów, uczymy się powtarzać schematy. Ktoś musi nam napisać, powiedzieć, że coś się nam powinno podobać - inaczej nie zwrócimy na to uwagi. Potem powtarzamy jedni po drugich te same zdania.
Nastawiamy się na doznanie, a nie czucie emocjonalne, bo to prowokuje nas do myślenia, którego wolimy unikać.

Wszystkie wybrane historie są niezwykłe, niezwykła jest też ich forma - ale w przypadku Zdzisława Beksińskiego nie może być mowy o przeciętności. 
Był bardzo krytyczny w stosunku do swoich tekstów i chyba niesłusznie dopatrywał się w nich - zbyt wielkiej inspiracji innymi znakomitymi pisarzami, przez co zaprzestał pisania i już do niego nie powrócił. 
Każda z historii zawartych na kartach tego zbioru mocno pobudza wyobraźnię i tworzy nie tylko wiele możliwości interpretacji, ale umożliwia dostrzeżenie choć niewielkiego skrawka tego, co widział ten wielki Artysta.
Niestety nie jest to lektura dla każdego. Trzeba trochę znać historię autora, by móc zrozumieć jego drobiazgową, wręcz matematyczną analizę wszechrzeczy. Będzie, jednak, świetnym prezentem dla każdego fana kreatywnego dorobku Zdzisława Beksińskiego i dla czytelnika lubującego się w zabawach językowych, charakteryzującego się wolnością wyobrażeń. 

Przyznam, że niezwykle obszerne Posłowie, trochę mnie zmęczyło. Podobało mi się wskazanie nawiązań do kina, czy dzieł innych autorów, jednak cytowanie całych fragmentów Opowiadań i tłumaczenie czytelnikowi wprost o czym autor mówił - uważam za zbędne. 

Swoją przygodę z prozą Zdzisława Beksińskiego uważam za niezwykle udaną. Wybrałam się na dość długą, mroczną i kreatywną podróż, z której planuję nieprędko wrócić.
Każda z historii wybranych do antologii, otwiera w mojej głowie wiele drzwi i wskazuje nowe pokłady inwencji twórczej. 
Wiesław Banach nazywa Zdzisława Beksińskiego człowiekiem wielu talentów i ma w tej materii niepodważalną rację.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-16
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Opowiadania
2 wydania
Opowiadania
Zdzisław Beksiński, Tomasz Chomiszczak
6.3/10

Zdzisław Beksiński urodził się w 1929 roku w Sanoku. W rodzinnym mieście spędził większość życia; tu też powstała duża część jego dorobku. W 1977 roku artysta przeprowadził się z rodziną do Warszawy,...

Komentarze
Opowiadania
2 wydania
Opowiadania
Zdzisław Beksiński, Tomasz Chomiszczak
6.3/10
Zdzisław Beksiński urodził się w 1929 roku w Sanoku. W rodzinnym mieście spędził większość życia; tu też powstała duża część jego dorobku. W 1977 roku artysta przeprowadził się z rodziną do Warszawy,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @pod_lasem_czytane

Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga
Było ich dziewięcioro

Historia tragedii na Przełęczy Diatłowa nie jest mi tematem kompletnie obcym. Co jakiś czas wracam do niej myślami. "Przyciąga nas to, co dręczy nasze sumienie". Anna ...

Recenzja książki Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga
Krok trzeci
Kiedy myślisz, że wiesz wszystko...

"Lubiła kochankę męża. Nie miała jednak pojęcia, co stało się z jej ciałem." Tyle właśnie powinien wiedzieć o fabule czytelnik, który postanowił przeczytać "Krok...

Recenzja książki Krok trzeci

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl