Ta niewielka książeczka, wydana w mojej ulubionej w dawnych latach serii Koliber, zawiera trzy niezwykle intrygujące swą treścią nowelki Prospera Mérimée, uważanego za francuskiego mistrza tej krótkiej formy. Nowelki te o różnej tematyce łączą bohaterowie pochodzący z odmiennych środowisk, a jednak w swych zachowaniach podobnie prymitywni, wyraziście zarysowani, bardzo ekspresyjni, o gwałtownych i namiętnych naturach. Bohaterowie Merime są targani silnymi emocjami i tym emocjom ulegają a to doprowadza w każdym przypadku do dramatycznego końca.
Tytułowa Carmen, którą, jak sądzę, jeżeli nie wszyscy to przeważająca większość z nas kojarzy z operą Bizeta, a z której której słynna Habanera przyprawia mnie zawsze, gdy ją słucham o ciarki na skórze, to urodziwa pełna temperamentu, swobodna w zachowaniu a zarazem przebiegła, obrotna i do tego zuchwała i cyniczna Cyganka, do której wielką namiętnością zapałał młody Bask, don Jose. Don Jose służący w pułku dragonów w Sewilli, w którym dzięki upartości i talentowi awansował na coraz wyższe stopnie i czekała go dobra przyszłość poddaje się urokowi wyzywająco zachowującej się Cygance, której zachowanie intrygująco dla niego różni się od zachowania Andaluzyjek do tego stopnia, że odprowadzając ją z miejsca przestępstwa do więzienia pomaga jej w ucieczce za co sam tam trafia. Korzystając z pomocy Carmen ucieka jednak i od tej pory staje się człowiekiem wyjętym z pod prawa a nie widząc dla siebie innych możliwości przystaje, za namową Carmen, do bandy przemytników. Fascynacja Carmen przemienia się z czasem u tego impulsywnego Baska w namiętność tak silną, zaborczą, że gdy Carmen uważając, że nikt jej, wolnej Cygance, nie może narzucać swej woli i zmusić ją do miłości, gdy jej uczucie wygasło, dochodzi do dramatu.
„Czyśćcowe dusze” to opowieść o don Juanie de Marana, pochodzącym z bogatego i zacnego rodu w Sewilli, hulace i rozpustniku, który wysłany przez ojca na studia do Salamanki wpada w złe towarzystwo. Zamiast zdobywać wiedzę prowadzi życie pełne miłosnych przygód i awantur.
Don Juan prowadząc za namową swego kusicielskiego przyjaciela, a zarazem mentora, nieuczciwą i niebezpieczną grę ze swoją kochanką i jej siostrą, doprowadza do dramatycznej sytuacji, w której ginie ich ojciec. To sprawia, że musi uciekać z Hiszpanii i zaciąga się do wojska. Tam nadal prowadzi rozpustny i hulaszczy tryb życia zapominając zupełnie o swoich rodzicach. Gdy ci umierają wraca i przejmuje majątek. Kolejnym jego podłym wyczynem ma być uwiedzenie zakonnicy. Lecz na przeszkodzie tym razem staje mu nadprzyrodzona sytuacja, która sprawia, że don Juan diametralnie zmienia życie.
Trzecia i ostatnia, a zarazem najkrótsza nowelka o tytule „Tamango”. To historia słynnego murzyńskiego wojownika i handlarza niewolników, który wskutek swej chciwości i niepohamowanej natury sam staje się ofiarą, gdy próbuje odzyskać swoją żonę sprzedaną białemu kupcowi. Wskutek wywołanego na statku buntu niewolników wymordowana zostaje załoga, a ster obejmuje Tamango, co doprowadza do tragedii.
Wszystkie trzy historie opowiedziane prostym, a zarazem obrazowym i żywym językiem przez Prospera Mérimée są nie tylko ogromnie intrygujące, są po prostu niesamowite, pełne szczególnego, egzotycznego uroku. Ekscytują i fascynują tajemniczością, a nawet mistycznością treści oraz kolorytem miejsc stanowiących tło akcji. Jest nim przede wszystkim zróżnicowana pod względem narodowościowym, kulturowym i językowym - Hiszpania.
Wydawałoby się, że historie te opowiedziane są w sposób beznamiętny i powściągliwy, jednak barwne, pełnokrwiste postaci stworzone przez Mérimée poruszają czytelnika swą ogromną ekspresyjnością pozostając na długo w pamięci.
Nowelki Prospera Mérimée to lektura, którą znakomicie się czyta... szczerze polecam... warto.