W rękach boga recenzja

„Wiedza kosztować mogła życie, a to należące do pięknej rezydentki stało się dla mnie cenniejsze nawet od tego należącego do moich pacjentów.”

Zemsta. Kłamstwa. Zakazana miłość. Lekarze. Pożądanie. Czy to połączenie może przynieść coś dobrego?

Celia po śmierci siostry obrała sobie za cel zemstę i zniszczenie Boga neurochirurgii. Jej inteligencja i wola walki pomogły jej w tym, ale również wpędziły w poważne kłopoty. Tylko że nic nie miało dla niej znaczenia, liczył się tylko jej cel. Nie przewidziała tylko jednej rzeczy, że doktor Wagner będzie czterdziestoletnim mężczyzną i będzie przystojny. A do tego będzie niewiarygodnie pewny siebie i bezczelny. Ich pierwsze spotkanie nie należało do zbyt przyjemnych, ale to wtedy Wagner zdał sobie sprawę, że Celia jest jedyną osobą, która się go nie boi i nie zamierza mu się podporządkować. Podobno między nienawiścią, a miłością jest cienka linia i łatwo możne ona się zatrzeć. Zwłaszcza gdy spotka się odpowiednią osobę, ale równie szybko można ją stracić, zwłaszcza gdy się kogoś okłamuje. Bo przecież kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw. Co odkryje Celia i jak to wpłynie na jej uczucia do Wagnera? I czy doktor Wagner faktycznie opracował lek na raka? Co takiego ukrywa sam Bóg neurochirurgii?

Tym razem nie będzie włoskich klimatów, duchów ani sali muzycznych. Teraz przeniesiemy się w zupełnie inne miejsce, a mianowicie na salę operacyjną i do szpitala. To właśnie tam rozgrywa się nowa historia od Moniki Magoska-Suchar. I to właśnie tam bohaterowie będą musieli zmierzyć się z czymś czego jeszcze nie doświadczyli. Bohaterowie nie mieli łatwego życia, a teraźniejszość mimo początkowych kłopotów miała być czymś dobrym i ukoić ich ból. Tylko niestety los postanowił znowu namieszać. Nie mogłam się oderwać od tej historii. Relacja profesor – rezydentka, od samego początku dało się poczuć te wszystkie emocje jakie im towarzyszyły. Od nienawiści do miłości. Od niechęci do sympatii. Aż iskry leciały między nimi, zwłaszcza gdy dochodziło do zbliżeń. Tak jak przy przepychankach słownych. Gorący romans medyczny z różnicą wieku. To jest to co ja lubię. Monika zaskoczyła mnie po raz kolejny, ale i po raz kolejny dała mi świetną książkę, którą przeczytałam w ciągu kilku godzin. Zadbała o każdy najmniejszy szczegół dając nam wciągającą i ciekawą historię. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu i tego jak potoczy się relacja między bohaterami. Gorąco polecam.