Czy jesteś szczęśliwy? A co to jest szczęście? Każdy zapewne ma swoją definicję szczęścia. Dla jednego to pełnia zdrowia, dla drugiego udane życie rodzinne, dla innego satysfakcjonująca praca, dobry samochód, i tak dalej. A może warto zejść na ziemię i nauczyć cieszyć się małymi rzeczami. Bo tak naprawdę szczęście składa się z krótkich i ulotnych chwil, prawie niedostrzegalnych, ale jak wiele sprawiających radości.
Ania również poszukuje szczęścia. Składa sobie noworoczne postanowienia. Aj, uzbierało się ich trochę. Musi troszkę schudnąć, znaleźć tę drugą połówkę, usamodzielnić się, żyć pełnią życia. Zabiera się do realizacji swoich zamiarów, z początku idzie jej opornie, buntuje się przeciwko sobie, jednak z czasem zaczynają się pojawiać pierwsze efekty. A ile to ją kosztuje wyrzeczeń i poświęceń, tylko ten wie, kto był w podobnej sytuacji. Wszystko układało by się pomyślnie, gdyby nie jeden incydent, który rozpoczął pasmo nieszczęść, wywołał nieoczekiwaną lawinę skutków i upokorzeń. Jedno wypowiedziane zdanie za dużo kosztowało bohaterkę wiele rozterek i pozbawiło złudzeń …
Powieść prowadzona jest w formie pamiętnika, jesteśmy z bohaterką od Sylwestra przez cały rok. Pierwszoosobowa narracja wzbogaca nasz odbiór, wszelkie emocje otrzymujemy z pierwszej ręki, na gorąco. Z bohaterką przeżywamy trudne chwile, kibicujemy jej, jak staje na wagę, a ta nie chce drgnąć; ekscytujemy się, gdy w końcu budzi się u boku mężczyzny. Wyprowadzka z domu i próba usamodzielnienia się jest znakomitym krokiem ku dojrzałości, zapewnia też wielką radość rodzicom Anki. W końcu czują się jak młode małżeństwo, z wszelkimi tego konsekwencjami.
W tej powieści każda kobieta może odnaleźć cząstkę siebie samej. Bo czyż nie jest tak, że wraz z nadejściem Nowego Roku stawiamy sobie jakieś postanowienia, wyrzeczenia, a to, że musimy troszkę schudnąć tu i ówdzie, a może warto rozejrzeć się za nową pracą, odrobina sportu też nie zaszkodzi. A jak się zazwyczaj kończą nasze postanowienia? Śmiem stwierdzić, że podobnie jak u bohaterki. Ale warto do czegoś dążyć, mieć jakiś szczytny cel w swoim życiu. A jego szczęśliwa realizacja ileż sprawia radości i przyjemności, a jak duma z nas bije, że wytrwałyśmy w swoich postanowieniach. Dlatego też zachęcam każdego, walczcie o swoje marzenia, nie pozwólcie by ktoś lub coś stanęło wam na drodze. Nie poddawajcie się, odrzućcie wszelkie lęki i niepokoje, nawet porażka czasami jest wskazana i tylko nas przybliża do celu. Wszelkie wyrzeczenia i napotykane po drodze przeciwności potęgują wartość naszego celu i stawiają go wyżej w hierarchii. A jego osiągnięcie to prawie jak zdobycie najwyższego szczytu.
Ta lektura to nie jest gotowa recepta na szczęście, nic z tych rzeczy. To świetny przykład, jak należy dążyć do szczęścia i jaką trzeba przebyć czasami drogę, aby się do niego zbliżyć. Ile trzeba potu, wyrzeczeń i trudnych chwil przejść, aby czuć się osobą spełnioną, aby kochać i być kochaną.
„W tym całym szaleństwie, nad którym nie mam żadnej kontroli, brakuje mi jednego. Zwykłego, prostego człowieczka, z którym mogłabym porozmawiać. Nie chcę fortuny, sukcesów, pięknej sylwetki i całego mnóstwa pozytywnej energii, nie chcę. Moją jedyną potrzebą w tym momencie jest człowiek, któremu się wygadam, wypłaczę, wyżalę i który mnie nie tylko usłyszy, ale też wysłucha.
Teraz rozumiem, jak bogatymi ludźmi są ci, którzy mają taką możliwość. To dopiero jest sztuka! Kiedy widzisz kogoś, komu możesz powiedzieć wszystko, to pozwalasz hamulcom puścić, bo wiesz, że wreszcie możesz być sobą”.
W poszukiwaniu szczęścia to prawdziwa i bardzo realistyczna historia o poszukiwaniu szczęścia, pokonywaniu własnych lęków i słabości, o wytrwałości w dążeniu do celu. Ale to też obraz łatwowierności i naiwności, bezgranicznego zaufania drugiej osobie. Czasami warto kogoś dobrze poznać, aby oddać mu się w pełni. Ta powieść – pomimo jej niefortunnego zakończenia – zdecydowanie napawa optymizmem, bierze w ramiona, przytula i koi ból. Prowadzi nas ścieżką, nieważne, że krętą i wyboistą, ku prawdziwemu szczęściu, byciu sobą, tu i teraz, pokazuje, jak trzeba walczyć o swoje, i ostrzega, jakich błędów należy się wystrzegać. Można się uśmiać, ale otrzymać również darmową lekcję życia.
Polecam gorąco, zarówno dla tych którzy nadal poszukują pełni szczęścia, jak i dla tych, którzy już je osiągnęli. Każdy w tej lekturze znajdzie coś dla siebie.