W pogoni za... recenzja

"W pogoni za"- jest to zbiór czterech historii, ukazujących nam trudy życia, na różnych płaszczyznach. Czy to rodzinnych, służbowych, czy też zdrowotnych. Różne perspektywy, problemy, a nawet dosłownie dostawanie po dupie. Są i przesłodzone momenty, jak I te które uświadamiają nam, że nie zawsze czeka na nas ten filmowy "happy end".

Natomiast książka, sama w sobie, jako zszyte kartki, też jest warta uwagi, ponieważ posiada wiele ciekawych dodatków.
Po pierwsze każda z historii jest oddzielona "swoją okładką", rozdziały mają swój motyw przewodni, A na końcu danej części mamy cudowne rysunki, ukazujące nam głównych bohaterów. Niby nic, ale efekt robi, jednocześnie umila czytanie I jest fajnym podsumowaniem historii.

A co do fabuły tych opowiadań. Cóż....tak jak zawsze w tego typu zbiorach. Zbyt mało rozbudowana historia, za szybko się wszytko dzieje, skończyło się zanim się dobrze zaczęło. Tak. To wszytko prawda. Ale sięgając po ten typ książki nie można liczyć na fabułę dwunastu tomów zamkniętych w średnio 80 stronach. Więc skupmy się na tym ci istotne I nie oczywiste. Każda część przedstawiała zupełnie inna historię, nie było żadnych elementów wspólnych. No może miłość od pierwszego wejrzenia, ale akurat na inna nie było czasu.
Styl pisania autorek bardzo podobny I spójny, dzięki czemu nie było trudny przejść z jednej historii do drugiej.

Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to, to że widzimy zapalnik wywołujący miłość I też to do czego ta miłość doprowadziła. Ale brakowało mi nawet kilku momentów takich pomiędzy, trochę bez znaczących. Takich, gdzie czytelnik wzdycha I mówi "Ale oni słodcy ". Takie chwile pozwalają się wczuć czytelnikowi, a tutaj było trochę jak taki bardziej opisowy plan wydarzeń. Dużo suchego, "A potem było tak..."

Podsumowując, książka dzięki swojej różnorodności I tym, że pokazuje nam, że nic nie jest zawsze takie samo, na pewno jest godna polecenia. Bo warto czytać o tym, że życie jest pełne różnych odcieni szarości.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.