" Coś drgnęło...Coś się zmieniło...Coś przestało istnieć." (str.241)
Jest to pierwsza część ciekawej sagi gdańskiej rozgrywającej się w Wolnym Mieście Gdańsku tuż przed wybuchem II Wojny Światowej, na tle autentycznych wydarzeń historycznych, które miały miejsce w tym czasie. Jednym z głównych bohaterów jest Iwo funkcjonariusz celny na granicy Polski z Prusami Wschodnimi w Sztutowie. Był Polakiem oddanym w służbie ojczyzny. Szanował i cenił swoją pracę, choć często była ona niebezpieczna. Dodatkowe zagrożenie stanowili Niemcy zamieszkujący te okolice, którzy nienawidzili Polaków i często zasadzali się na nich. Trzeba powiedzieć, że Iwo przyciągał kłopoty. Parę razy otarł się o śmierć.
Bohaterką ze strony niemieckiej jest Nela i jej rodzina. Wychowała się w Wolnym Mieście Gdańsku. Nela nie interesowała się polityką w przeciwieństwie do rodziny, zagorzałych zwolenników Hitlera i jego ideologii. Większość z nich należała do NSDAP i szerzyła ideologię partii. Nela nie rozumiała rzeczy, które działy się w jej mieście. Była zakochana w nieco starszym, lecz przystojnym, wykształconym i majętnym niemieckim adwokacie, zwolennikiem idei nazistowskich. Para wkrótce się zaręczyła, a wesele zaplanowano na początek września. Lecz szybko w ich związku pojawiła się rysa, która z biegiem czasu się poszerzała.
Nela gdy zbliżał się termin ślubu była coraz bardziej zagubiona. Jej ukochany okazał się zupełnie innym człowiekiem niż na początku znajomości. Nela była świadkiem bójki Iwo i jego przyjaciela. Chłopcy stając w obronie polskiego prezydenta zebrali niezłe baty od grupy niemieckich młokosów. Nela udzieliła Iwo pierwszej pomocy i od tej pory ich drogi często się krzyżowały. Mimo, że byli różnej narodowości dobrze się dogadywali i lubili przebywać w swoim towarzystwie. Z upływem czasu oboje byli coraz bardziej zafascynowani sobą.
Sytuacja polskich mieszkańców w Gdańsku stawała się z dnia na dzień coraz gorsza. Niemcy rządzili się tutaj i wprowadzali swoje prawa. Strach rósł z każdym dniem. Nikt nie był pewny co jutro przyniesie. Niemcy robili wszystko by odzyskać miasto, które kiedyś do nich należało. Według Niemców odebrano im " godność, szacunek i niezłomność" i chcieli to odzyskać.
Nela była świadkiem wielu przykrych dla Polaków zdarzeń i nie bardzo rozumiała ich przyczynę. Ofiarami Niemców padali kolejarze, pocztowcy, celnicy i księża. Robiono nagonki i rewizje i nawet jeśli niczego nie znaleziono, aresztowano niewinnych ludzi tylko za to, że byli Polakami. Bardzo odczuli to celnicy, którym nakazano pełnić służbę w cywilnych ubraniach i mieli być nieuzbrojeni. Był to dla nich cios, bo praca była niebezpieczna, a bez broni jeszcze bardziej narażali swoje życie. A w końcu rozwiązano ich placówkę.
Nela była wzorową córką, robiła to czego oczekiwali od niej rodzice. Jednak nadszedł moment kiedy zaczęła się buntować i sprzeciwiać. Podjęła decyzję, która była jej marzeniem, pracy w szpitalu, lecz zdawała sobie sprawę, że spotka się z oporem bliskich. W szpitalu czuła się potrzebna i rozumiana. Mimo, że okłamywała rodzinę nie czuła wyrzutów sumienia. Tam też opiekowała się Iwo, który wylądował tam po wypadku. A później wybuchła wojna.
Autorka bardzo umiejętnie oddała atmosferę tamtych czasów. Ukazała problemy z jakimi zmagali się mieszkańcy Wybrzeża, ich ciągły strach i niepewność. Utratę majątków i dobytku. Panoszenie się Niemców, którzy uważali się za panów świata. Ich pastwienie się nad Polakami i Żydami. I ślepą wiarę w Hitlera i zwycięstwo. Nela choć wychowała się w nazistowskiej rodzinie odczuwała ból i cierpienie innych. Śpieszyła z pomocą. Była wrażliwą osobą. Bardzo przejęła się losem Stasia i jego rodzeństwa i nawet nie wahała się zostawić im swój pierścionek zaręczynowy. Bardzo pozytywna postać w przeciwieństwie do jej narzeczonego i starszego brata.