Wybranka bogów. Część 1 recenzja

Trzydziestopięcioletnia Shannon z dnia na dzień staje się inną osobą. Ze zwykłej nauczycielki angielskiego zostaje przemieniona w boginię, którą szanują i darzą miłością wszyscy poddani. Bo przecież nie można nie kochać własnej Bogini w ludzkiej skórze. Tylko jak poradzić sobie z nowymi okolicznościami skoro przez większą część życia było się zwykłym człowiekiem przyzwyczajonym do pewnych standardów? Wbrew wszystkiemu Shannon nie paraliżuje strach. Wręcz przeciwnie, bo od samego początku udaje jej się zachować pozory i nie zdradzić prawdy o sobie. Oczywiście pomaga jej w tym dawna służąca byłej Wielkiej Kapłanki, czyli Rhiannon. Już pierwszy dzień pobytu w Partholonie zmienia życie Shannon. Do świątyni przybywa Wielki Szaman, ClanFintan, który tego samego wieczoru staje się mężem Shannon Parker. Na rok, jednak urok i sposób bycia Shannon sprawia, że owe plany troszkę się zmieniają.


"Dla mnie to nieistotne, ile razy przed naszym ślubem oglądałeś gołe centaurzyce!"


Nowy świat Shannon staje w obliczu zagrożenia. Widząc śmierć ojca Rhiannon, Shannon wyrusza w samotną podróż, by pochować jej ojca. Jednak nie zdaje sobie sprawy na jakie niebezpieczeństwo się naraziła. Partholon został zaatakowany przez istoty, które nie znają litości. Istoty, które pragną śmierci i władzy. A Shannon wyruszyła w miejsce, gdzie jest ich pełno. Czy uda jej się uratować własne życie? Czy zda sobie sprawę kto jest jej prawdziwym przyjacielem? Czy znajdzie miłość i zdobędzie prawdziwy szacunek podwładnych, który nie będzie naznaczony strachem? I czy stwory niosące śmierć zdobędą Partholon?


"Pamiętaj, że on urodził się po to, by cię kochać."


Wybranka bogów to pięknie opisana historia opowiadająca o szukaniu własnego miejsca w życiu i poznawaniu siebie. Pełna miłości, przyjaźni, szacunku, niebezpieczeństw i zagrożeń. W krainę pełną magii, mitycznych stworzeń i mrocznych sił zostajemy wciągnięci już od samego początku, a wszystko za pomocą wazy, która zarówno nas, jak i bohaterkę przenosi do tego pięknego kraju. A w nim poznajemy co to znaczy prawdziwa miłość, która potrafi przenosić góry i jest niezniszczalna. Poznajemy co to niebezpieczeństwo, które sprawia, że potrafimy znaleźć w sobie siłę i magię. Razem z Shannon przeżywamy przygody, które zabierają nas w krainę marzeń. I razem z nią śmiejemy się co nie miara. A za bohaterów trzymamy kciuki.


"Nie miałam bladego pojęcia, o co chodzi, czułam tylko, że stanowczo coś jest nie tak."


P.C. Cast słynie z niezwykłego poczucia humoru. I tym razem nie zawiodła moich oczekiwań. Wiele było momentów, w których nie potrafiłam się nie śmiać. Humor i język opowieści sprawił, że nie potrafiłam się oderwać o tej książki. O zdecydowanie za szybko przeczytałam obie części. Urzekł mnie klimat obu części. Magiczny, niebezpieczny, pełen miłości i humoru. Taki, jaki pokochałam w książkach pani Cast (czytałyście Boginię oceanu? Nie! No to przeczytajcie). Dla mnie Wybranka bogów to idealna książka, gdy chce się zapomnieć o całym świecie.


Ocena: 9,5/10.