Zwierzak. Spowiedź policyjnego przykrywkowca recenzja

Zwierzak – tak go właśnie nazywali. Właśnie ten napis o piekle przykuwa uwagę na okładce najnowszego reportażu duetu dziennikarzy śledczych Onetu – Mateusza Baczyńskiego i Janusza Schwetnera. Jak nikt inny Panowie potrafią rozmawiać na tematy, o których bała się mówić cała Polska. Czas na literaturę faktu, która otwiera oczy. Bo czy zastanawiałeś się, ile warte jest ludzkie życie i w jaki sposób policja inwigiluje grupy przestępcze?

Dziś zapraszam Was na recenzję książki Zwierzak i jego spowiedź jako policyjnego Przykrywkowca, który musiał wejść do półświatka. Ile zasad można złamać? Ile kłamstw wypowiedzieć na głos, aby złapać jednego gangstera? I z czym musi mierzyć się policjant, któremu nie wolno nosić legitymacji? Co czuje, gdy tak naprawdę może liczyć tylko na siebie? Gdy jest zlecenie, zakłada na twarz maskę i staje się kimś innym.

Druzgocący reportaż ukazujący w zupełnie innym świetle zawód policjanta. W latach 90 rozwijała się w Polsce przestępczość, wtedy powstało najwięcej zorganizowanych grup przestępczych, narkotyki wiodły prym w klubach, a kradzieże były na porządku dziennym. To właśnie wtedy najwięcej słyszało się o zleceniach, wyrokach, podkładanie bomb, strzelaniny na ulicach… I on, Zwierzak, ten, który miał odwagę inwigilować, kłamać, tworzyć własną legendę (historię) oraz tożsamość.

Zdaję sobie sprawę, że to tylko opowieść, ale wciąż biło mi szybciej serce. Duet śledczy wyciągał z Przykrywkowca wiele informacji. Tu nie pojawia się dyplomacja, tu są same fakty, brutalna prawda, czasami brak sprawiedliwości i nieuczciwość tych, co mieli być dobrzy. Jak można udawać tego, kim się nie jest? Jak rozmawiać z osobami, którzy nie mają kręgosłupa moralnego? Dla których odebranie życia jest jak pstryknięcie palcami?

Momentami drżałam, podziwiając Zwierzaka za jego zimną krew. Gdy padał rozkaz, musiał go wykonać. Szybko nauczył się pokory i odpuszczania w momentach, ponieważ Firma nie wyrażała zgody na działania operacyjne. Choć szkolenie na Przykrywkowca nie mogło zostać dokładnie opisane, tu mimo wszystko nie czuję niedosytu. Karty zostały wyłożone na stół, a czytelnika porywa w wir opowieść nieprawdopodobna, mrożącą krew w żyłach. Czytając reportaż, postaw się na miejscu policjanta i zadaj sobie pytanie: co Ty byś zrobił? Czy potrafiłbyś tak kłamać, tak manipulować człowiekiem? Zastanów się.