Plaga zombie zalewa przedmieścia Atlanty. Lilly Caul wraz z przyjaciółmi walczy o przetrwanie, szukając ocalenia w ogrodzonym murem miasteczku Woodbury.
Z początku miejsce wydaje się idealnym schronieniem: za jedzenie płaci się pracą, każdy ma dach nad głową, a otaczająca osiedle barykada skutecznie chroni przed atakami zombie. Nad wszystkim sprawuje pieczę tajemniczy Philip Blake, który każe nazywać się Gubernatorem, a mieszkańcy bez protestów poddają się jego słowom.
Lilly zaczyna jednak podejrzewać, że w rzeczywistości miasto gnije od środka… Kiedy wraz z grupą rebeliantów zdecydują się wydrzeć władzę ze szponów Gubernatora, droga do Woodbury stanie się autostradą prowadzącą prosto do piekła.'
Po przeczytaniu opisu miałam już swoje oczekiwania. Przede wszystkim spodziewałam się, że Lily Caul będzie postacią kobiety silnej, która walczy z zombie, jednak myliłam się. Zamiast silnej osobowości spotkałam się z kobietą, która bez czarnoskórego, zakochanego w niej człowieka już dawno by zginęła.
Z pespektywy czasu po przeczytaniu dwóch części The Walking Dead zdałam sobie sprawę, że postać Gubernatora i jego cała historia życiowa była świetnie przemyślana i skonstruowana. Autorzy zadbali o każdy szczegół. Po przeczytaniu pierwszej części, druga wydaje mi się lepsza, być może dlatego, że postać Gubernatora jest tu bardziej rozwinięta, być może dlatego, że poruszanych jest wiele ciekawych wątków, a autorzy dają do zrozumienia czytelnikowi, ze nawet głowni bohaterowie mogą zginąć.
Wszystko jest pięknie, ale czegoś w tej całej historii mi zabrakło. Szkoda, że autorzy nie pomyśleli o zwierzętach, bo czy aby wszystkie w czasie epidemii przeżyły nietknięte przez zarazę? Mogli wprowadzić, psy zombie, króliki itp. A być może byłaby to przesada i sie zbyt bardzo czepiam? Tak bardzo mi to znowu nie zawadzało, nie traktuje tego jako minusa, ale raczej jako rade dla innych autorów o książkach zombie, żeby o tym nie zapomnieli.
Bohaterowie, a szczególnie Gubernator, który ma wiele imion- są świetni. Wyraziści, oryginalni. Ten, kto czytał 'Narodziny Gubernatora' już zna jego historie. W 'Drodze do Woodbury' już do niej nie wracamy. Jest tylko mała zmianka o tym, że Gubernator w swojej przeszłości był zupełnie kimś innym, a sytuacje życiowe go zmieniły, myślę, ze tak jak każdego, dlatego jest on nam tak bliski i pomimo swojego okrucieństwa jest jedną z najbardziej lubianych postaci w tej książce.
Już teraz zachęcam do przeczytania pierwszej, a potem drugiej części The Walking Dead, aby poznać całą historie Philipa Blake, bo jest to opowieść, którą warto znać.
Lily Caul niejednokrotnie denerwowała mnie swoim zachowaniem. Wszystkiego się bała i traktowała Josha przedmiotowo, bo tylko dzięki niemu przeżyła tak długo. Dopiero po śmierci najbliższych jej przyjaciół zmienia się i jest gotowa przeciwstawić się Gubernatorowi, a tym samym objąć władze w Woodbury.
Wątek miłosny z nią w roli głównej był świetny. Nie za dużo miłości i mowy o niej to co najbardziej lubię. Choć spodziewałam się, że Lily będzie wojowniczką, a nie tchórzliwą dziewczynką to zbytnio mi nie przeszkadzało. Wszelkie niedosyt, wynagrodził mi Gubernator.
Mieszkańcy Woodbury różnie radzą sobie z epidemią. Jedni piją, drudzy rozwijają mały handel. Kobiety zostają prostytutkami. Jedną z nich jest przyjaciółka Lily, Megan, która dodaje historii pikantności.
Wszyscy ci ludzie potrzebują Gubernatora, choć do tego sie nie przyznają. Bez niego, nie przeżyliby. Być może jest okrutny, egoistyczny i Bóg wie raczyć jaki, wszystko możemy mu zarzucić, ale nie tego, że nie jest dobrze zorganizowany. Dzięki tej właśnie organizacji, udało się zbudować Woodbury i wprowadzić zasady.
Książka nie powstałaby gdyby nie autorzy i ich ciężka praca. W tej recenzji postanowiłam poświecić im trochę czasu.
Robert Kirman, czyli człowiek, który wymyślił całą historię o epidemii. jego debiutem był Battle Pop z 2000 roku. Jego pierwszym sukcesem był Invincible, który ukazuje się do dziś. Jednak status jednego z najlepszych i najbardziej pożądanych scenarzystów zyskał dzięki The Walking Dead. Zdobył wiele nagród min. Haveya, Eisnera, Eagle. Magazyn The Times oba wspomniane tytuły zalicza do 10 najważniejszych komiksów minionej dekady.
Jay Bonansinga- jest jednym najbardziej pomysłowych autorów thillera. Jego powieści zostały przetłumaczone na 9 języków, a debiutancka The Black Mariah znalazł się w finale nagrody im. Brana Stokera
Pod względem graficznym bardziej podoba mi się 'Droga do Woodbury', ale tak sobie teraz myślę, że treściowo, książki stają na równi same ze sobą. Pierwsza cześć jest doskonałym uzupełniaczem do drugiej i żadna z części nie mogła by istnieć samoistnie. Niemniej jednak historia jest świetna i nie mam jej nic do zarzucenia. Diabeł tkwi w szczegółach, dlatego autorzy zadbali o nie.
Pomimo tego, że druga cześć w paru szczegółach była lepsza, to myślę, ze trudno jest wybrać, która mi sie bardziej spodobała. Stoją na równi.
Polecam wszystkim fanom The Walkong Dead. Do książki wielokrotnie będę powracać, a dzięki niej Jay Boransinga został moim ulubionym autorem i aby to potwierdzić zapoznam się z jego samodzielnymi dziełami.
OCENA:10/10