Na przekór pogodzie zabrałam się za wysłuchanie kilku letnich, a nawet gorących, wakacyjnych opowieści.
Naprawdę było warto. Za oknem zimno i mokro, a ja słuchając tych historii napisanych przez naszych rodzimych twórców, bardzo dobrze się bawiłam. "Kemping Chałupy 9" to bardzo dobry zbiór krótkich opowiadań, lecz mimo to dość ciekawych. Jak zwykle w takich antologiach są lepsze i gorsze utwory, ale całość wypadła bardzo dobrze.
I tak: Joanna Tekieli zaprasza nas na "Piracki kemping"; Marta Matyszczak na "Zbrodnię w szafirze"; Marek Stelar opowie nam o "Operacji "C" jak Chałupy"; Katarzyna Janus napisała "Usmaż mi pan śledzia"; tytuł opowiadania Renaty Kosin to "Hello or Heaven"; Dorota Mili pokaże nam za to " Lato ze snu"; natomiast Alek Rogoziński "Zemstę Ortyszy". Czytając, a właściwie to słuchając audiobooka, zatęskniłam za naszym morzem..., i chociaż wiem, że teraz jest to niemożliwe, to latem postaram się tam wyjechać. I to właśnie do Chałup. Pamiętam klimat tych plaż, które można znaleźć po obu stronach, bo i od Zatoki i od otwartego morza. Lecz myślę, że w moim przypadku kemping raczej odpada, no ale jeszcze sporo czasu do lata, więc może...., bo klimat przyczep, domków i namiotów jest niepowtarzalny. Taki wypoczynek to nie to samo co w hotelu z wygodami.
Każde opowiadanie jest inne, łączy je tylko miejsce wypoczynku naszych bohaterów, czyli kemping w Chałupach. Wydawałoby się, że jeżeli decydujemy się na pobyt w takich warunkach, to co mogłoby się nam nie podobać, co mogłoby pójść nie po naszej myśli, ale zawsze przecież może się coś dziwnego, nieprzewidzianego wydarzyć.
Mam kilka swoich ulubionych tytułów w tym zbiorze, jednak najbardziej jestem zadowolona z opowiadania Marka Stelara "Operacja "C" jak Chałupy". Jakiś czas temu przeczytałam jego świąteczną komedię prawie kryminalną "Góra kłopotów" a to opowiadanie jest powiązane z tą książką, jest jakby pierwszą częścią opisującą bohaterów i dowiedziałam się wielu istotnych faktów dotyczących Miśka i Szwagra.
Chociaż niektóre z tych opowiadań są refleksyjne a inne bardziej na luzie, z dużą dawką humoru, to jednak w każdym możemy znaleźć coś interesującego dla siebie. Wypoczynek nad naszym morzem nigdy nie jest oczywisty i nie sposób sobie zapewnić ani pogody, ani czystej wody (bez sinic), ani nawet dobrego sąsiedztwa na plaży, ale mimo to ja mam jakiś sentyment, gdyż ciągle pamiętam młodzieńcze wypady chociaż na weekend...
Zatem - Chałupy welcome to!