Leif GW Persson jest uznany za wielkiego mistrza skandynawskiego kryminału. Zanim został pisarzem, pracował m.in. jako kryminolog, konsultant, doradca naukowy i doradca w Ministerstwie Spraw Społecznych, w kancelarii premiera i w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jest profesorem kryminologii, przez wiele lat był komisarzem policji. Zajmował się poważnymi przestępstwami z użyciem przemocy i pomagał policji w wyjaśnianiu starych, nierozwiązanych spraw.
Szukając kryminałów, w których mogłabym zatopić swoje zęby, natknęłam się na nazwisko Leifa GW Perssona. Od razu wiedziałam, że będę musiała się zapoznać z dziełem, które wypłynęło spod jego pióra i takim właśnie sposobem dotarłam o powieści, która mimo początkowych oporów, zdobyła moje serce i sprawiła, że wciąż mam ochotę na więcej. Nigdy bym się nie spodziewała, że jakikolwiek tego typu książka będzie w stanie sprawić mi aż tyle frajdy i nieukrywanego zainteresowania. Oczywiście "Umierający detektyw" ani trochę nie dorównuje legendarnej trylogii Stiega Larssona, jednak myślę, iż jest on jej mocnym konkurentem. To zadziwiające, że ten autor zdołał się ukrywać przede mną przez tak długi okres czasu. Zanim jednak przejdziemy do krótkiego podsumowania, dobrze byłoby zacząć od samego początku.
Lars Martin Johansson jest emerytowanym szefem szwedzkiej policji. Ze względu na swój stan zdrowia musi się odpowiednio odżywiać, a także uważać na niepotrzebny stres, którego w jego zawodzie nigdy nie było za wiele. Gdy w szpitalu spotyka neurologa, który przypadkowo opowiada mu o zbrodni popełnionej dwadzieścia pięć lat wstecz, nie może się powstrzymać od standardowej analizy danych, które umożliwiłyby mu rozwiązanie zagadki. Maszyna nakręca się o Johansson ani myśli odpuścić. Dopóki gwałciciel i zabójca dziewczynki nie zostanie odnaleziony, mężczyzna nie spocznie aż nie dojdzie do wyznaczonego sobie celu. Wydaje się ignorować własne problemy. Najważniejsze aby sprawiedliwości stało się za dość. Dlatego właśnie zamiast odpoczywać, mężczyzna postanawia od razu zabrać się do roboty. Na swojej drodze spotyka wiele przeciwności losu, jednak wiara w przewagę dobra nad złem pozwala mu brnąć do przodu, nie zważając przy tym na niesprawiedliwości, które codziennie dotykają obywateli Szwecji. Czy aby na pewno tylko ich?
"Umierający detektyw" to książka, która w sposób mistrzowski przedstawia nam zarówno wydarzenia związane z popełnionym przestępstwem, jak i również niegodziwości, które na każdym kroku dotykają mieszkańców wielu państw, a których sprawcami są osoby pobierające swoje pensje za uczciwe i rzetelne sprawowanie władzy na danym terytorium. Leif GW Persson nazywa rzeczy po imieniu i nie boi się odkrywać przed swoimi czytelnikami prawdy, która niejednokrotnie była pomijana przez innych pisarzy. Czasami nie zdajemy sobie sprawy do ilu nadużyć dopuszczają się ludzie, którzy zostali przez nas wybrani do zarządzania krajem, a także jak często wyciszają wydarzenia, które byłyby im nie na rękę. Ponadto szwedzki pisarz posługuje się barwnym i ciekawym stylem, którego mogliby mu pozazdrościć inni. Zaplanowane przez niego wątki wydają się być starannie dopracowane i bardzo często wywołują one w Molach Książkowych chorobliwą ciekawość. To zaskakujące ile emocji wywołuje w skromnych czytelnikach powieść, która zapowiadała się tak nie pozornie, a skłoniła swoich odbiorców do tak wielu przemyśleń.
Wyd. Czarna Owca, luty 2012
ISBN: 978-83-7554-398-8
Liczba stron: 448
Ocena: 8/10
Recenzja opublikowana na:
[
http://recenzje-leny.blogspot.com/2012/04/leif-gw-persson-umierajacy-detektyw.html#more]