Pierwsze kłamstwo recenzja

1997 r. / Miało być tak pięknie. Wakacje z dala od domu, towarzystwo najlepszej przyjaciółki i conocne zakrapiane alkoholem imprezy. Kiedy na jednej z nich dziewczyny spotykają swoich starszych kolegów ze szkoły, chętnie przyłączają się do dalszej zabawy. Nikt nie spodziewa się takich skutków tej nocy. Josefin zostaje brutalnie zgwałcona, a jej trzej oprawcy sami są traktowani jak ofiary tego zdarzenia.

"Wszyscy popełniamy w życiu różne drobne błędy, jednak powinniśmy być wdzięczni za to, że w końcu zdajemy sobie z nich sprawę i przed śmiercią staramy się je naprawić".

2010 r. / Trzynaście lat po gwałcie jeden z trójki oprawców otrzymuje zdjęcie i list z groźbą. Kto posunął się do szantażu po tylu latach? I skąd wzięła się fotografia, która już dawno miała zostać zlikwidowana?!

Oskar, główny prowokator gwałtu jest znanym piłkarzem. Jego życie wydaje się bajką, do chwili, gdy na rodzinnych wakacjach ponownie traci nad sobą panowanie i brutalnie gwałci prostytutkę. I chociaż Oskar wychodzi z całego zdarzenia pokiereszowany, to ma inne większe zmartwienia. Ktoś kontaktuje się z jego dawnym kolegą i go szantażuje w sprawie zbiorowego gwałtu sprzed trzynastu lat.

"(...)Czytałam o tobie w gazetach, że odniosłeś sukces jako piłkarz i dobrze ci się żyło. Chyba to mnie najbardziej bolało. Że tych kilka godzin w Visby w moim życiu doprowadziło do katastrofy, lecz ty mogłeś się z tego po prostu otrząsnąć. Nic to dla ciebie nie znaczyło prócz tego, że fajnie się zabawiłeś."

Niezwykle mądra książka Sary Larsson, którą ciężko odłożyć na półkę bez żadnych refleksji. Larsson opisuje zbiorowy gwałt, to jak postrzegana jest sama ofiara, a jak oprawcy.
Współczułam Josefin, tak jak jej przyjaciółka czułam jedynie pogardę do tych trzech tchórzliwych durni. Nie mogłam pojąć ich zachowania, a wraz z wiekiem ich odmóżdżenie również nie wydawało się przychylać ku metamorfozie.

Za słabą stronę "Pierwszego kłamstwa" mogę z całą pewnością uznać za przewidywalnego sprawcę tego całego zamieszania. Zakończenie również nie było satysfakcjonujące, nie wyjaśniło do końca kwestię niektórych zainteresowanych przeze mnie wątków.