Osoby interesujące się porcelaną, szczególnie tą z Ćmielowa na pewno kojarzą to nazwisko z dwóch serwisów kawowych, "Ina" i "Dorota", które swoje nazwy zawdzięczają córkom artysty, oraz z figurek, które projektował, tworzył w latach 50. i 60. Piękne, rzadkie rzeczy, które osiągają znaczne sumy na aukcjach. Pełne serwisy kosztują ok. 6 tys. zł, nie mniej figurki.
Dlaczego więc w Polsce o tym Artyście zapomniano?
Lubomir Tomaszewski wyjechał z Polski legalnie w 1966 roku, ale pozostał już w Stanach Zjednoczonych nielegalnie. Zrobił to, gdyż tutaj brakowało mu wolności w tym, co chciał tworzyć, a tam mógł się rozwijać nie tylko w formie ale i w gabarytach. Rozpoczął też nowe życie.
Na początku żył ze sprzedaży swoich niewielkich rzeźb, które tworzył z kamieni znalezionych na plaży. Taki kamień zamieniał w jakieś zwierzę i o dziwo dobrze z tego żył. Na tyle dobrze, że gdy zaproponowano mu pracę wykładowcy nie musiał jej przyjmować. Oczywiście przyjął.
W 1994 roku założył międzynarodową grupę artystyczną o nazwie Emocjonaliści, która skupiała malarzy, rzeźbiarzy, grafików, fotografów i muzyków. W tym okresie zaczął tworzyć swoje prace za pomocą ognia i dymu, a "The New York Times" nazwał go "rzeźbiarzem ruchu". Nic dziwnego, gdyż jego rzeźby uważane są za trójwymiarowe. Żyją z każdej strony. Czytając o tym i przeglądając fotografie, które niestety trójwymiarowe już nie są nabrałam ogromnej ochoty, by zobaczyć choć część z nich na żywo.
Podobno do jego "produktów" człowiek ma dostęp z każdej strony świata, a te obalają prawa fizyki, tak są ukształtowane.
Jego twórczość, pomijając to, co tworzył pod wpływem przeżyć wojennych i holokaustu, jest bardzo uniwersalna i trafia w zmysły ludzi na całym świecie. Ale zanim rozwinął skrzydła jako artysta walczył w szeregach Armii Krajowej i uczestniczył w powstaniu warszawskim. Przez 63 dni był dowódcą oddziału przeciwpancernego i osobiście obsługiwał rusznicę przeciwpancerną. Stracił brata i przyjaciół, a to nie zostało bez wpływu na jego twórczość.
"Wojna zawsze była przedstawiana pod postacią ognia. A ja ten ogień wykorzystałem jako tworzywo, żeby opowiedzieć o straconym życiu, straconym szczęściu ludzi, którzy nikomu nic nie zawinili. Jedyna ich wina to taka, że żyli. (…) Ogień daje siłę, coś, co dojdzie do głębi twojego nerwu. I dlatego ogień mi odpowiada, bo to jest coś, co w naturalny sposób pobudza system nerwowy człowieka." - LUBOMIR TOMASZEWSKI
Tworzył dużo, źródła podają, że w Polsce znajduje się ok. 250 obiektów, też w kolekcjach prywatnych. Ujarzmił ogień! Zrobił z niego narzędzie twórcze, by tworzyć to, co mu w duszy gra, za pomocą palnika.
"Czarna strona człowieczeństwa pozostanie we mnie na zawsze, stała się częścią mnie. I jest widoczna w mojej sztuce."
To wszystko i wiele więcej można przeczytać w pierwszej biografii artysty, która powstała dzięki Katarzynie Rij, która zakochała się w twórczości artysty tej Nam nieznanej i to dzięki jej staraniom powstała ta książka. Pomysłem zainteresowało się Wydawnictwo Agora i zaproponowało napisanie jej Jerzemu A. Wlazło. Duet dziennikarz i autor książek oraz marszandka oddaje Polakom pamięć o człowieku, który wierzył w wartość swojej twórczości i wierzył w jej wyjątkowość, bo mimo skromności z jednej strony, mocno stąpał po ziemi i nie był fałszywie skromny. Odczuwał też żal, żal, że nie jest tak znany w Polsce jak w stanach.
Pani Katarzyna opowiadała, wspominała niesamowite spotkania z Tomaszewskim przy herbacie, a Pan Jerzy przelał to na papier.
Lubomira Tomaszewskiego (1923–2018) znamy w Polsce przede wszystkim z porcelanowych figurek, które projektował dla fabryki w Ćmielowie. Eleganckie i lekkie, zdobiły polskie mieszkania już w latach 50...
Lubomira Tomaszewskiego (1923–2018) znamy w Polsce przede wszystkim z porcelanowych figurek, które projektował dla fabryki w Ćmielowie. Eleganckie i lekkie, zdobiły polskie mieszkania już w latach 50...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @czerwonakaja
ANOMALIE
Jak to jest stracić wzrok, otwierając oczy widzieć rozmazane plamy i poczuć lęk przestrzeni gubiąc się w swojej małej i ciasnej rzeczywistości. Czuć czyjąś niechcianą ob...
Kochani, nic tak nie zaskakuje jak świat przyrody. Niesamowite barwy, forma, zjawiska. To wszystko cieszy oko i stanowi przebogaty materiał do filmów i opowieści. Jest i...