Ucieczka od mafii recenzja

Sofia marzy tylko o tym, aby wyrwać się ze szponów mafii. Takie życie jej nie odpowiada, chciałaby decydować o sobie, ale jest to trudne w mafijnym świecie. Na domiar złego ojciec chce wydać ją za mąż. Aranżowane małżeństwo wydaje się przechylić czarę goryczy i Sofia postanawia uciec.

Sofia nie ma najlepszych relacji z ojcem, ale próba wydania jej za mąż za starego Fornera przekreśla szansę na jakiekolwiek pojednanie. Dziewczyna ucieka, ale z wolności nie może się za długo cieszyć, bo na jej drodze staje Ricardo. Młody, przystojny, wzbudzający strach mafioso. Mężczyzna ratuje dziewczynę, ale również nie daje jej żadnej swobody. Chęć zemsty na ojcu Sofii okazuje się silniejsza niż jej wolność.

Sofia trafiła z deszczu pod rynnę. Stała się narzędziem w wojnie między mafijnym rodami. Mimo że wydawała się silna, to Ricardo mocno na nią wpłynie.

Historia jest lekko pokręcona, ale jednocześnie jest przewidywalna. Ona planuje ucieczkę z mafijnego świata, ale raz po raz jej plan się nie powodzi, a on wciąż stara się jej pokazać swoją władzę.
Sofia traktowana jest bardzo przedmiotowo, jako element zemsty. Ricardo jest narwany, poza tym nie wyróżnia się niczym szczególnym. Nie ma między nimi dobrych relacji, jest za to sporo złej krwi, nerwów, przemocy. Relacje rodzinne również przedstawione są w negatywnym świetle.

Historia skupia się głównie na relacji bohaterów, a między nimi przewijają się mafijne sprawy. Dojdzie do kilku groźniejszych sytuacji, pożądanie będzie, ale chemii i uczuć próżno szukać.
W książce dużo się dzieje, czasami miałam wrażenie, że aż za dużo. Kiedy wydawało się, że historia zmierza ku końcowi, autorka dokłada kolejne wydarzenia. Bohaterowie pojawiają się, odchodzą i sporo ich się przewija w całej historii. Mam mieszane uczucia do tej książki. Historię można by podzielić na dwie części, przez nadmiar wydarzeń. Czasami panowało też lekkie zamieszanie i niektóre sytuacje wydawały się surrealistyczne. Zakończenie jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że za dużo zwrotów akcji. Historia na pewno znajdzie swoich odbiorców, ale jak dla mnie lekko przekombinowana.