Wracamy do liceum Freuda. Pamiętacie bohaterów ,,Nie wiesz wszystkiego"? Martę, Sarę, Wiki, Ninę i Kubę? Dziś wracamy do nich. Poprzednia część skończyła się tragicznie. Dzieciaki po wydarzeniach tego strasznego wieczora, kiedy giną Otylia i Alan, próbują wrócić do normalnego życia. To jednak nie jest łatwe, bo zawsze już będą pamiętać to co się stało tamtego feralnego dnia. Dodatkowo wszyscy dostali e-mail, w którym ktoś grozi im, że ujawni ich wspólną tajemnicę.
W ,,Nie wiesz nic" Marta, Sara, Wiki, Nina i Kuba starają się odnaleźć autora tego e-maila i niedopuścić, żeby ich tajemnica ujrzała światło dzienne.
W tym samym czasie w drużynie nieżyjącego Alana, nie dzieje się dobrze. Stanowisko kapitana drużyny obejmuje Hubert, co wg jednego z zawodników nie jest dobrze przyjęte. Hubert musi wręcz walczyć o pozycję w zespole. Postanowił zorganizować wypad w Bieszczady, żeby zintegrować się z chłopakami. Pomysł został poparty przez trenera i dyrektora szkoły. Chłopcy wyjeżdżają na 4 dni. I to będą dni, które zapamiętają na całe życie. W bieszczadzkich lasach przyjdzie tym młodym ludziom walczyć o życie.
Komu zależało na unicestwieniu kilku młodych chłopców? Jaki motyw nim kieruje? Czy Marta, Sara, Wiki, Nina i Kuba odszukają swojego prześladowcę? Kim jest i jaki jest motyw jego działań?
Kolejna historia, która wyszła spod pióra Marcela Mossa, jest utrzymana na poziomie pozostałych powieści. Czyta się ją ekspresowo, bo napisana jest prostym językiem. Akcja rozpoczyna się już w prologu. I już wtedy w głowie pojawiają się pytania, dlaczego? co oni zrobili? kto chce ich zabić? Potem fabuła stopniowo nabiera tempa, aż do finału, który zapowiada kolejną część!!! No ale przynajmniej odnalazłam odpowiedzi na większość pytań, które zrodziły się w trakcie czytania.
Moss jak zwykle porusza trudne tematy. W tej serii to problemy przede wszystkim nastolatków. Przedstawia nam historię Kariny, która do tej pory żyła w ciele młodego chłopaka. Autor opisuje, co musi czuć chłopiec, który ma wrażenie, że urodził się w nie swoim ciele. Chłopiec, który od maleńkiego dziecka czuję się dziewczynką. Po wielu latach takiej wewnętrznej walki ujawnia się jako Karina. Oczywiście nie trudno sobie wyobrazić, ile kosztowało nerwów tego młodego człowieka. Najbardziej Karina bała się odrzucenia. Nie tylko przez rówieśników, ale też rodziców.
To nie łatwy temat, bo choć nie widzimy tego na co dzień, ten problem istnieje. Szczerze nie wiem jak zareagowałabym, gdyby to spotkało moje dziecko. Na pewno początkowo był by to szok, ale to przecież moje dziecko bez względu na wszystko.
Autor przedstawia też problem rodzica, który w tragicznym wypadku stracił dziecko. Nie przeżyłam tego (i obym nie musiała nigdy), nie wiem co czuje rodzić w takiej sytuacji. Nie mogę się na ten temat wypowiedzieć . Każdy człowiek jest inny, inaczej przeżywa różne sytuacje. Myślę, że dla każdej matki i ojca śmierć dziecka to tragedia. Autor pokazał nam jak poradził sobie ojciec Floriana, po jego śmierci. Wg mnie to nie było dobre ani potrzebne. Bo to co zrobił mogło doprowadzić do jeszcze większej tragedii.
Nic więcej nie napiszę, żeby nie zdradzić za dużo. Chcę Was zachęcić do tej lektury. Tak mało jest na rynku dobrych książek poruszających w taki sposób problemy nastolatków i ich rodziców. Dlatego przeczytajcie tą serię i poznajcie młodych bohaterów, którzy borykają się z trudnymi problemami.
Polecam