To, co utracone recenzja

„Tyle razy wyobrażałam sobie, jak to będzie znów go zobaczyć. A teraz... Nie mogłam się ruszyć...”

Autor: @zaczytana.archiwistka ·2 minuty
2023-05-01
Skomentuj
1 Polubienie
„To, co utracone” autorstwa Katarzyny Muszyńskiej, to nie tylko kolejna (już trzecia) premiera od Wydawnictwa Endorfina, ale również historia, która zmusiła mnie do wielu przemyśleń. Przyznam, że na samym początku czułam pewien dyskomfort, że pomiędzy adoptowanym/przybranym rodzeństwem pojawiło się jakieś uczucie. Tak, wiem, że nie łączą ich żadne więzy krwi, lecz na samym początku nie mogłam przeboleć tej sytuacji. Później, kiedy fabuła zaczęła się rozkręcać, zaczęłam rozumieć jakie przesłanie niesie ta historia, a „To, co utracone” zawiera w sobie drugie dno.

Charlotte nie miała łatwego dzieciństwa. Porzucona przez rodziców, tułała się po rodzinach zastępczych. Wreszcie los się do niej uśmiechnął i znalazła dom u zamożnego małżeństwa, które postanowiło ją adoptować.
Po kilku latach do rodziny dołącza Julian, zbuntowany dzieciak, również przygarnięty przez Harissów. Niepozorna i nieśmiała Lottie zaprzyjaźnia się z chłopakiem, który staje się dla niej bezpieczną przystanią. Ale z czasem jej niewinne uczucie do przybranego brata ulega zupełnemu przeobrażeniu. Dziewczyna bez pamięci zakochuje się w Julianie i z zaskoczeniem odkrywa, że też nie jest mu obojętna.
Mimo że nie są prawdziwym rodzeństwem, tak są przez wszystkich postrzegani, dlatego muszą ukrywać swoje zakazane uczucie.
Gdy prawda wychodzi na jaw, chłopak ucieka z domu i ginie po nim wszelki ślad. Zdruzgotana Charlotte nie może o nim zapomnieć, ale powoli układa sobie życie u boku kogoś innego.
I właśnie wtedy powraca Julian, a świat dziewczyny ponownie wywraca się do góry nogami.
Gdzie przez te wszystkie lata się ukrywał i dlaczego właśnie teraz postanowił pojawić się w rezydencji rodziców?
Czy Lottie jest gotowa na to, żeby ponownie zatracić się w chłopaku, który przed laty ją porzucił?

Na samym początku miałam pewnego rodzaju problem z postacią Charlotte, która po prostu wydawała mi się jakaś nijaka - bałam się, że zbyt szybko o niej zapomnę. Na szczęście, kiedy w jej życiu na nowo pojawia się Julian, coś się w niej zmieniło i dziewczyna w końcu była prawdziwą sobą - kobietą, która wie, czego chce oraz która zawsze dopnie swego.

Julian natomiast jest postacią, która mnie zaskoczyła oraz wprowadziła pewien klimat tajemniczości do fabuły tej książki. To głównie jego osoba spowodowała we mnie najwięcej emocji. Od samego początku czuła, że coś jest z nim nie tak i po części przewidziałam, co się z nim działo, kiedy zniknął z życia Lottie, jednak nie sądziłam, że jego przeszłość będzie aż tak okrutna.

Spokojnie, postacie drugoplanowe są również niczego sobie. Dam sobie rękę uciąć, że tak samo jak ja znienawidzicie narzeczonego Charlotte oraz matkę głównych bohaterów, która pragnęła kontrolować życiem każdego ze swoich podopiecznych.

Skoro jest to romans, to warto odpowiedzieć sobie na pytanie: jak wyglądają sceny erotyczne? W trakcie lektury traficie na kilka gorących scen, jednak autorka (na całe szczęście) nie poświęca im całych rozdziałów, więc dacie sobie z nimi radę ;)

Czy książkę polecam? Jeśli poszukujesz książki z motywem zakazanej miłości, „To, co utracone” jest stworzone dla Ciebie. Natomiast jeśli rozglądasz się za powieściami, które:

1) Spowodują u Ciebie wiele rozlanych łez - sięgnij po „Dziewczynę o kruchym sercu”,

2) Zawierają motyw Bodyguarda - koniecznie przeczytaj „Pod ścisłą ochroną”.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-04-27
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
To, co utracone
To, co utracone
Katarzyna Muszyńska
8/10

Charlotte nie miała łatwego dzieciństwa. Porzucona przez rodziców, tułała się po rodzinach zastępczych. Wreszcie los się do niej uśmiechnął i znalazła dom u zamożnego małżeństwa, które postanowiło ją...

Komentarze
To, co utracone
To, co utracone
Katarzyna Muszyńska
8/10
Charlotte nie miała łatwego dzieciństwa. Porzucona przez rodziców, tułała się po rodzinach zastępczych. Wreszcie los się do niej uśmiechnął i znalazła dom u zamożnego małżeństwa, które postanowiło ją...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wybierając do przeczytania powieść „To, co utracone” miałam troszkę obawy. To głównie ze względu na motyw przewodni, którym jest miłość między adoptowanym rodzeństwem. Ten motyw właśnie pojawia się o...

@aneta5janiec12 @aneta5janiec12

"Była jak księżniczka, która zasnęła na długie lata, na próżno czekając na pocałunek księcia, który nie nadchodził." "To, co utracone" - powieść Katarzyny Muszyńskiej wydana nakładem Wydawnictwa End...

@kasienkaj7 @kasienkaj7

Pozostałe recenzje @zaczytana.archiw...

Nie płacz, księżyc gaśnie
Nie płacz, księżyc gaśnie

Mroczny kryminał, który trzyma w napięciu aż do ostatniej strony "Nie płacz, księżyc gaśnie" autorstwa Cyryla Sone to druga odsłona cyklu Prawo Dunli, która nie tylko...

Recenzja książki Nie płacz, księżyc gaśnie
Stasiek, jeszcze chwilkę
Stasiek, jeszcze chwilkę

Małgorzata Zielaskiewicz w „Stasiek, jeszcze chwilkę” zabiera czytelników w podróż pełną humoru, ciepła i wzruszeń, której główną bohaterką jest nietuzinkowa Henia – sta...

Recenzja książki Stasiek, jeszcze chwilkę

Nowe recenzje

Szósta klepka
Cesia Żak
@beatazet:

Książka jest pełna humoru, ciepła i codziennych perypetii, które sprawiają, że czytelnicy mogą się utożsamić z bohatera...

Recenzja książki Szósta klepka
Brulion Bebe B.
Beata Bitner
@beatazet:

Małgorzata Musierowicz od lat cieszy czytelników swoimi ciepłymi, pełnymi uroku historiami, które łączą pokolenia. „Bru...

Recenzja książki Brulion Bebe B.
Serce w grze
Miłość z mocnym uderzeniem
@Mirka:

@Obrazek „Najlepsze rzeczy w życiu nie przychodzą łatwo, trzeba się o nie postarać.” Miłość. Jedni w nią wierzą i ...

Recenzja książki Serce w grze
© 2007 - 2025 nakanapie.pl