„Przyjaciel. Moje serce wciąż pamięta” autorstwa Agnes Sour to kontynuacja serii „Przyjaciel”, w której nic nie jest tak oczywiste, na jakie wygląda. Po ekscytującym zakończeniu pierwszego tomu musiałam jak najszybciej sięgnąć po drugą część - ciekawość wzięła górę, koniecznie musiałam dowiedzieć się, co jeszcze wydarzy się w życiu Lili oraz Jacoba. Przyznam, że pisarka pobiła samą siebie. Ten tom jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego oraz widzę, jak dużą poprzeczkę zarzuciła sobie autorka.
Wypadek Lilki wstrząsa Jacobem. Mężczyzna nie potrafi pogodzić się z tym, że mimo jego czystych intencji – jakimi kierował się, kiedy zrywał z Lilką, aby uchronić ją przed Pawłem – sytuacja przybrała tak tragiczny obrót. Tęsknota, ból i strach coraz mocniej odciskają na nim swoje piętno. Dławiony wewnętrznymi rozterkami Jacob szuka chwili wytchnienia w narkotykach.
Tymczasem, gdy Lilka odzyskuje wreszcie przytomność, lekarze stawiają diagnozę, która wywraca jej świat do góry nogami. Kiedy o wszystkim dowiaduje się Jacob, postanawia raz jeszcze zawalczyć o dziewczynę. Nie spodziewa się jednak, na jak wiele trudnych pytań o przeszłość będzie musiał udzielić odpowiedzi. Czy odważy się wyznać Lilce wszystkie swoje grzechy, by raz jeszcze zacząć budować wspólne szczęście?
„Przyjaciel. Moje serce wciąż pamięta” nie jest kolejną pustą książką z wątkiem romansu. To przede wszystkim historia o prawdziwym życiu, która opowiada o licznych wzlotach i upadkach, które towarzyszą nam każdego dnia. W tej książce Agnes poruszyła dość trudny temat uzależnień. W moim odczuciu autorka bardzo dobrze poradziła sobie z przedstawieniem osoby uzależnionej oraz jak wygląda jej walka z wyjściem z nałogu.
W trakcie lektury dało się wyczuć ogrom pracy, którą w napisanie tej książki włożyła autorka. Agnes Sour wyszła poza schemat, by zaserwować swojemu czytelnikowi coś zupełnie innego, świeższego na rynku wydawniczym.
W tym tomie czekają na Was starzy oraz kilku nowych bohaterów, których łączy pewna rzecz. Każdy z nich został przedstawiony jako dojrzała, racjonalnie myśląca postać. Pewnie pamiętacie, jak w recenzji pierwszego tomu narzekałam na niedojrzałość niektórych osób, dlatego też ten tom czytało mi się zdecydowanie lepiej niż poprzedni. Sour wystawiła bohaterów swojej powieści na wiele prób. Lili oraz Jacob stoczyli walkę nie tylko o swoją miłość, ale również o samych siebie oraz swoich najbliższych. Czy wyszli z tych starcia cało? Tego musicie dowiedzieć się sami ;)
„Przyjaciel. Moje serce wciąż pamięta” to również książka, która spowodowała we mnie wiele emocji. Nie sądziłam, że pod tym względem autorce uda się pobić pierwszy tom - jak widać, byłam w błędzie. Przyznam, że w drugiej części czekało na mnie więcej momentów, które wzruszyły mnie do tego stopnia, że w trakcie czytania potrzebowałam chusteczek. Uwielbiam sięgać po takie historie, które powodują w czytelniku aż tak mocne emocje.
Czy książkę polecam? Zdecydowanie tak, autorka wykonała kawał dobrej roboty, którą zmuszona jestem pochwalić. Jeśli moją recenzję czyta osoba, która ma już za sobą „Przyjaciel. Lubię cię za bardzo” i uważa, że zakończenie tej książki było najgorsze - po przeczytaniu drugiego tomu zmienicie zdanie, da się zakończyć w jeszcze gorszym momencie...