Simon oraz inni homo sapiens recenzja

 Paczka zwykłych przyjaciół, którzy chodzą do normalnej szkoły i występują w przedstawieniach, chodzą na imprezy i grają na instrumentach. Nic szczególnego, ale śmieszek grupy Simon ukrywa swoją orientację przed wszystkimi, przez co wpada w tarapaty i zostaje zaszantażowany. Tak to jest, gdy nie wylogujesz się ze swojej poczty na szkolnym komputerze. Pewien uczeń zastaje włączoną pocztę i widzi korespondencje Simona z niejakim Blue. Jak się okazuje także homoseksualistą. Simon nie mając wyboru, zostaje swatem Martina i Abby, lecz nie wszystko idzie po myśli Simona i musi się ujawnić.
„Simon oraz inni homo sapiens” to bardzo zabawna, nawiązująca do popkultury powieść. Nie oczekiwałabym od niej tego, że zmieni wasze poglądy i spojrzenie na pewne rzeczy. Autorka świetnie wykreowała postacie, których nie da się nie lubić. Czytając pierwsze strony od razu czytamy o momencie, w którym Simon dowiaduje się, że ktoś znalazł jego korespondencję. Jeśli chodzi jeszcze o formę to, pojawiają się listy, które wymieniają ze sobą Simon i Blue. Przyznam, że te listy fragmentami są dziwne, ale ta forma jak oraz książka podobała mi się i na pewno sięgnę po „Leah gubi rytm”, która napisana jest z perspektywy Leah.