Krystyna Siesicka jest jedną z niewielu pisarek, którym jestem wierna od ponad 20 lat. Jej książki przynoszą radość, refleksję, wyciszają i podnoszą mnie na duchu. Wracam do nich wielokrotnie. Pamiętam, że najpierw był "Beethoven i dżinsy", "Czas Abrahama", potem "Jezioro osobliwości" i "Zapałka na zakręcie". I moja ukochana książka "Przez dziurkę od klucza" z niezwykłą babcią, którą czytałam kilkanaście razy i nadal do niej wracam - jest ciepła, przynosi mi ukojenie, relaks i dobry nastrój oraz ... dobre rady.
"Trzynasty miesiąc poziomkowy" to kolejna niezwykła opowieść o ludziach ujęta w formę minipowieści - tylko Pani Krystyna potrafi zmieścić tak wiele, na niewiele ponad stu stronach :)
Tym razem gościmy w przytulnym "Przydrożnym barku", gdzie ma miejsce właściwie cała opowieść, prowadzonym przez dwóch, sympatycznych, młodych mężczyzn, Toma i Gustawa. Panowie przygotowują jedzonko wg własnych przepisów, korzystając z wielu gotowych produktów (sosy Uncle Ben's, kostki Knorra, itd) i mają swoich stałych bywalców. Lokal jest przytulny, obwieszony grafikami Petry - zapewnia oprócz jedzenia, dużo pozytywnej energii, wsparcia, stanowi miejsce spotkań towarzyskich i rozmów. Stali bywalcy często karmieni są na koszt firmy, a w trudnych chwilach udają się do "Przydrożnego barku".
Poznajemy stałych bywalców: Modestę, Izabelę i jej siostrę Mirę (aktorkę charakterystyczną), Petrę (malarkę), Jaśminę (notorycznie popuszczającą lekcje uczennicę) i jej psa, starszego pana z brodą, dwie panie siedzące pod obrazem Klimta, dyrektorkę szkoły Małgorzatę, Marka, itd.
Szereg indywidualności, każdy z bywalców jest inny, ma swoje problemy, troski i radości - ich łącznikiem jest "Przydrożny barek". Poznajemy w nim historię i losy obcych dla siebie ludzi, które splatają się ze sobą w tym magicznym miejscu. A wszystko odbywa się w klimacie kuchni i fantastycznych dań - nabrałam chęci na koktajl mix z poziomkami i bajeczne zupy, jabłeczną, selerową czy serową.
Czytałam z wielką przyjemnością, odprężyłam się i zrelaksowałam, znalazłam ciepło i wsparcie. Opowieść serwowana przez panią Siesicką jest pełna barw, zapachów i wplątanych w nie ludzkich losów. Daje wiarę w ludzką dobroć i wsparcie.
"Trzynasty miesiąc poziomkowy" wzrusza, bawi i otula czytelnika swoim ciepłem. To kolejna książka, która zajmie ważne miejsce na mojej półce - polecam ją wszystkim !