Francuski pisarz Markiz de Sade należy do bardzo trudnych twórców literackich, bowiem w swojej twórczosci połączył najochydniejsze ludzkie dewiacje z filozofią .Sam był targany wszystkimi wątpliwościami które ogarniaja człowieka.
Nurtował go problem skąd bierze się zło, dlaczego człowiek jest tak płochy
i tak destrukcyjny, dlaczego ulega niekontrolowanym namiętnosciom, jednocześnie poruszał problem boga. Czy rzeczywiście bóg istnieje, skoro stworzył tak niedoskonałą istotę jaką jest człowiek. Na wszystkie te pytania autorka Elwira Watała w swojej książce "Mój chory de Sade" usiłuje odpowiedzieć z porażjacą wnikliwością i głęboką twórczą analizą. Książka jest wspaniała pod względem analizy twórczości de Sada, natomiast jest ochydna i nie do przyjęcia pod względem drastyczności i okrutnych scen jakie przedstawia Elwira Watała. Z absolutnym bezwstydem i zerową pruderią, włącza ogromną ilosc wulgaryzmów językiem jakim operował sam Markiz de Sade. Książka jest nie dla każdego czytelnika: zwykły czytelnik tej książki nie przyjmuje, bowiem normalnych ludzi ona irytuje, drażni, denerwuje, obfitością wulgaryzmow, kiepskim, prostackim stylem i okrutnymi scenami
Książka jest dla wyrobionego czytelnika, lub kompletnego dewianta, którego interesują źródła pochodzenia ludzkiej dewiacji i okrucieństwa. Pod tym względem książka jest wspaniała i zasługuje na najwyższą ocenę.