Burka w Nepalu nazywa się sari recenzja

Trudna lektura

Autor: @arcytwory ·1 minuta
2019-10-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Rzadko czytam reportaże, ale myślę, że ten jest tego wart. Gdy myślałam o nierówności płci i dyskryminacji kobiet do głowy przychodziły mi tylko kraje muzułmańskie. Okazuje się, że w Nepalu, mitycznej krainie górskich ośmiotysięczników przemoc towarzyszy kobietom już od kołyski.
Jest to kraj, w którym rządzą mężczyźni i mają władzę w każdej sferze życia kobiety. Te z kolei mają być posłuszne, uległe, bezkompromisowe, oddane, wierne, pomagać teściom (do których przeprowadzają się po ślubie) oraz rodzić dzieci, całkiem dużo, a najlepiej chłopców, bo przecież dziewczynki są problematyczne i ich wychowywanie jest „podlewaniem czyjegoś ogrodu”. Wysokie wymagania stawiane przez rodzinę, męża i społeczeństwo są codziennością nepalskich kobiet. Gdy nie potrafią im sprostać mogą zostać brutalnie oszpecone przez najbliższych (którzy później wyłgają się, że była to nieudana próba samobójcza), oskarżone o czary (ale mężczyzna znający się na czarach jest powszechnie szanowany), a nawet zabijane.
Autorka reportażu spędziła w Nepalu pięć lat poznając ten kraj od podszewki. Poznała tam wiele kobiet, ich historie oraz mentalność, która tak bardzo dziwi nas – Europejki. Wiele z opisywanych historii zmroziło mi krew w żyłach: dziewczynki nie mają zapewnionego dostępu do edukacji, małżeństwa nieletnich, izolacja dziewczynek w czasie miesiączki czy brak dostępności środków czystości pomagającym kobietom przeżyć „te dni” to tylko kilka migawek, które składają się na los Nepalek. Na końcu wskazuje jednak na to, że świadomość kobiet rośnie. Coraz częściej są wykształcone i pozwala im to na inne spojrzenie na życie, do którego przywykły.
Jest to bardzo rzetelny reportaż podparty wieloma rozmowami z bohaterkami. „Burka w Nepalu nazywa się sari” nie jest lekką lekturą, która pozwoli nam odprężyć się po trudnym dniu. Jest smutna i zadziwia tym, że takie rzeczy mają miejsce w XXI wieku. Jednak jak wspomniałam na początku – warto sięgnąć po tę książkę chociażby dlatego, żeby docenić to, że urodziłyśmy się w takim, a nie innym kraju.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-11-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Burka w Nepalu nazywa się sari
Burka w Nepalu nazywa się sari
Edyta Stępczak
7.7/10

„Urodzić się kobietą to przekleństwo, to oznaka złej karmy” – przysłowie nepalskie. Mówi się, że rozpacz jest czarna, a codzienność szara. W Nepalu nie widuje się często tych odcieni, tu życie jest ko...

Komentarze
Burka w Nepalu nazywa się sari
Burka w Nepalu nazywa się sari
Edyta Stępczak
7.7/10
„Urodzić się kobietą to przekleństwo, to oznaka złej karmy” – przysłowie nepalskie. Mówi się, że rozpacz jest czarna, a codzienność szara. W Nepalu nie widuje się często tych odcieni, tu życie jest ko...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @arcytwory

Friends. Przyjaciele na zawsze. Ten o najlepszych odcinkach
Książka czy serial?

„Friends. Przyjaciele na zawsze. Ten o najlepszych odcinkach” to książka Gary'ego Susmana, Jeannine Dillon oraz Bryana Cairnsa na temat najpopularniejszego serialu w his...

Recenzja książki Friends. Przyjaciele na zawsze. Ten o najlepszych odcinkach
Upiorne święta
Nietypowe podejście do świąt

W tym pokręconym roku Gwiazda przyszła do nas wcześniej, a wszystko za sprawą „Upiornych Świąt”. Czy odechciało mi się świętować? Niekoniecznie, ale o tym od początku. „...

Recenzja książki Upiorne święta

Nowe recenzje

Słodycz zapomnienia
Ocalona pamięć
@m_opowiastka:

Powieść ta robi wrażenie piorunujące. Po ostatniej kropce zostaje się bez słowa, w nostalgicznej zadumie i tak trochę z...

Recenzja książki Słodycz zapomnienia
Miłość zostawiłam w getcie
"Miłość zostawiłam w getcie"
@tatiaszaale...:

“Człowieka poznaje się w ekstremalnych sytuacjach.” Świat pogrążony w wojennym chaosie. Niemieckie represje i okrucień...

Recenzja książki Miłość zostawiłam w getcie
Dwór Króla Zorzy
Szukanie zaginionego artefaktu, historia Króles...
@burgundowez...:

„Dwór króla Zorzy” Nishy J. Tuli to drugi tom serii „Artefakty Uranosa”, który rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie końc...

Recenzja książki Dwór Króla Zorzy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl