Autobiografia. Po drugiej stronie różdżki recenzja

W dzisiejszych czasach chyba nie ma takiej osoby, która nie czytała książek lub nie oglądała filmów o Harrym Potterze. Czytałam i oglądałam wszystkie części. Nie lubiłam jednej postaci, Draco Malfoya. Strasznie irytowała mnie ta osoba. Prześladował trójkę moich ulubionych bohaterów. Doskonały czarny charakter. Autor tej książki idealnie wcielił się w swoją rolę. Kiedy dowiedziałam się, że Tom Felton wydaje swoją autobiografię, to postanowiłam ją niezwłocznie przeczytać. Koniecznie chciałam poznać aktora, który grał tak znienawidzoną przeze mnie postać. Chciałam poznać jego historię. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się aż tak głębokich wyznań Feltona. Dowiedziałam się jak, to się stało, że stał się aktorem. Poznałam jego odczucia dotyczące filmu o Harrym Potterze. Dosłownie poznałam prawdziwe oblicza Toma Feltona i Draco Malfoya. To była prawdziwa czytelnicza uczta. Do tego wszystkiego dochodzi cudowna okładka w twardej oprawie. W środku znalazłam mnóstwo fotografii aktora nie tylko z planu filmowego.

Poznałam jego mugolską rodzinę. Jest najmłodszy w rodzinie. Czy to oznacza, że jest najsłabszym z miotu? Co na jego temat sądzą jego bracia? Jakie ma mocne i słabe strony? Czy macie ochotę poznać prawdziwego Toma Feltona? Nie znalazłam tutaj ani grama lukru. Autor w idealny sposób przedstawił swoją historię. Poznacie jego wzloty i upadki. Dowiecie się, kogo lubił, a kogo nie trawił. Czy jest szczęśliwy z tego co osiągnął w swoim życiu?

Dzięki tej książce lepiej zrozumiałam prześladowcę Harrego Pottera.

W książce "Po drugiej stronie różdżki" znalazłam 27 ciekawych rozdziałów, krótkie posłowie i podziękowania.

Czy można żyć w dwóch równoległych światach czarodziei i mugolów i nie zwariować? Przekonacie się o tym, czytając tę książkę.

Idealna książka dla wszystkich osób, które interesują się filmami o Harrym Potterze.

W tej autobiografii znalazłam mnóstwo niesamowitych ciekawostek.

Historia ukryta na kartkach "Po drugiej stronie różdżki" tak mnie pochłonęła, że aż przeczytałam ją w ciągu jednego dnia.

Zostawiam was z pytaniami: Czy warto wysyłać małe dzieci na castingi do filmów, seriali i reklam? Czy w ten sposób odbiera się im dzieciństwo?