Którędy do raju recenzja

Nie lubię zamykać się na różne gatunki, wręcz staram się często uciekać od monotematyki i mieszać sobie słuchane /czytane książki bardzo różnorodnie.

Ostatnio miałam ochotę na coś lekkiego, wręcz delikatnego nawet pięknego i tak w moje ręce wpadła książka ze zdjęcia. Stwierdziłam, że ostatnio obracam się w mroczniejszych klimatach i czas na odpoczynek.

Jak ja dziś tego żałuję, niestety książka mnie tak zmęczyła, że już nie chce odpoczywać od tego co znam 🙈

Głowna bohaterka Elżbieta jest na pozór szczęśliwą kobietą. Ma wspaniałego męża, dwójkę dzieci i pracę którą lubi, tylko w jej życiu brakuje podróży, za którymi bardzo tęskni i o których marzy. Gdy w końcu udaje jej się ubłagać wyjazd, kończy się to tragicznie. Nadciągają kłopoty, z którymi kobieta będzie musiała się mierzyć i nie będzie mogła się poddać aby wszystko wróciło na właściwe tory.

Od razu przyznaje się bez bicia, że nie polubiłam ani głównej bohaterki ani nie czułam się dobrze w tej fabule. Miałam wrażenie, że brakuje tu trochę logiki, ponieważ raz czytamy że przestawione małżeństwo było szczęśliwe, by za chwilę dowiedzieć się, że co wieczór wybuchały kłótnie, raz widzimy rodzinę jak z okładki, a za chwilę patrzymy na relacje ojciec - syn i zastanawiamy się gdzie uciekła nam poprzednia okładka. Śledzimy obietnice składane przez męża dla kobiety, widzimy jak ona bardzo się stara wyjść z kłopotów i czytamy o dozgonnej miłości by chwilę później patrzeć jak wszystko sypie się jak domek z kart a wypowiedziane chwile wcześniej słowa nie mają totalnie żadnego znaczenia. Strasznie mnie to irytowało, denerwowała mnie Elżbieta która okazała się być hipokrytką, przeszkadzało mi w kółko powtarzanie tego samego aż do przysłowiowego porzygu. Liczyłam, że Elżbieta okaże kobiecą siłę i determinację, a w sumie wyszło na to, że gdyby nie znajomości męża i ludzi którzy w kółko ją pocieszali i mówili by nie płakała to ta siadła by na środku pokoju i zalewała się łzami non stop.

Naprawdę chciałabym napisać o tej historii coś dobrego, ponieważ cholernie nie lubię pisać tak negatywnych opinii ale nie znalazłam dla siebie tu nic, co by sprawiło, że wciągnęłam się w fabułę.
Totalnie się zawiodłam ale też przekonałam, że takie książki nie są dla mnie, nie odnajduje się tu, nie czuję klimatu tej całej otoczki obyczajowej, nie chwytało mnie tu nic za serce ani nie trzymało w napięciu. No niestety nie ale wiem, że wiele osób znajdzie w niej jakąś siłę i determinację.