Niecały rok temu dane mi było rozpocząć genialną przygodę z Machanem w Barlionie w roli głównej, a już muszę się z nią żegnać. Ostatnim etapem tej wędrówki jest „Na tropie stwórcy”, czyli już siódmy tom tej serii. Z niecierpliwością czekałem na kolejne powieści o Szamanie Machanie, choć obawiałem się, że w końcu autorowi zabraknie pomysłów lub chęci, by kontynuować tę historię. Po satysfakcjonującym zakończeniu poprzedniej części spodziewałem się, że to już koniec tego świetnego cyklu, dlatego nieco zdziwiła mnie informacja o kolejnej książce. Dopiero potem dowiedziałem się, że wymagał tego wydawca, a nie był to pomysł Wasilija Machanienki, co tłumaczy wiele rozwiązań zastosowanych w fabule.
Jest to według mnie powód tego, że jest to najsłabsza część serii i uratować to mogłyby tylko kolejne części, które rozwinęłyby i ostatecznie zakończyły wątki rozpoczęte w tej książce. Bo podczas lektury „Na tropie stwórcy” można odnieść wrażenie, że jest to początek kolejnej przygody naszego szamana. Wprowadzone wątki są naprawdę ciekawe i dobrze rozwinięte przez większość książki, ale końcówka wygląda jakby autor przypomniał sobie, że to ostatnia część serii i trzeba to kończyć, przy czym i tak nie zamknął definitywnie wielu z nich. Teraz Machanienko musi napisać kolejny tom albo dwa, ewentualnie siedem, bo wątpię, że czytelnicy będą zadowoleni z takiego obrotu spraw. Jak już wspomniałem, nowe wątki są ciekawe, dzięki czemu całość czyta się bardzo dobrze i ciężko oderwać się od lektury. Bohaterów jak zawsze, nie da się nie lubić i im nie kibicować. Ponadto, pojawiają się nowe postaci, które mają potencjał, jednak na razie muszą poczekać, czy Machanienko zdecyduje się pociągnąć tę historię. Miałem jednak wrażenie, że niektórzy dawni bohaterowie zostali potraktowani niesprawiedliwie i jest o nich zdecydowanie zbyt mało powiedziane, jak na przykład Drako.
Reasumując, choć powiedziałem, że jest to chyba najsłabsza część całej „Drogi Szamana” to nadal jest to bardzo dobra powieść i zasługuje na szansę. Mam nadzieję, że dane nam będzie jeszcze poczytać o Machanie i jego przyjaciołach, ale i wrogach.
Więcej recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje