Powieść Testament jest moim drugim spotkaniem z twórczością Johna Grishama. Pierwsze spotkanie nie było zbyt pozytywne, więc postanowiłam dać autorowi drugą szansę.
Pierwszym bohaterem, jakiego poznaje czytelnik jest, Troy Phelan, ekscentryczny miliarder, który miał liczne żony oraz potomstwo. Pierwszy rozdział jest widziany oczami Troya. Przedstawia on swoje dotychczasowe wystawne, ekstrawaganckie, szalone i niezwykłe życie. Opowiadał o swoich firmach, które nabył. O tym, jak z małej firmy zrobił potentata na skalę światową. Troy Phelan był jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Posiadał samoloty, odrzutowce, jachty, domy na każdym kontynencie. Zawsze dostawał to, czego chciał. Gustował tylko w szczupłych, młodych i zadbanych blondynkach. Bardzo szybko rozwodził się ze swoimi żonami, nie utrzymując kontaktu z zepsutymi do cna dziećmi. Żony dostawały wielomilionowe odszkodowania, a dzieci 5 milionowe lokaty. Oczywiście wszyscy roztrwonili pieniądze w ciągu kilku lat. Troy rozpuszczał wszędzie plotki o swojej chorobie, o tym, że ma raka mózgu i niewiele czasu już mu zostało.
Dzieci i byłe żony były z tego powodu zadowolone. Dostaliby do podziału 11 miliardów dolarów. Mogliby prowadzić bardzo wystawne życie i mogliby mieć wszystko, czego tylko zapragnęliby. Każdy z potencjalnych spadkobierców miał swojego prawnika, bądź kilku. Zebrali także komisję składającą się z 3 psychiatrów, którzy mieli ocenić, czy Troy Phelan jest w pełni świadomy i czy może podpisać swój testament. Wszyscy zebrali się w budynku firmy Troya i z wyczekiwaniem oglądali rozmowę ojca/eksmęża z psychiatrami. Potwierdzili oni, że Troy jest poczytalny, a ten podpisał testament. Wszyscy zaczęli świętować zwycięstwo.
Tymczasem, gdy rodzina Troya opuszczała budynek on wyciągnął inny testament. Popisał go i powiedział swojemu prawnikowi Joshowi Staffordowi, że to jest właściwy testament. Następnie bardzo szybko się podniósł i wyskoczył przez barierkę z 11 piętra. Wszyscy byli w szoku. Nie mogli uwierzyć, że wielki Troy Phelan popełnił samobójstwo. Jego dzieci i eksżony świętowali zdobycie fortuny. Tymczasem nie mogli się doczekać odczytu testamentu. Jednakże Troy kazał ujawnić go dopiero 15 stycznia. Jego treść znał tylko Stafford i jego zaufani ludzie. Byli zszokowani jego zapisem.
Czytelnik poznaje także kolejnego głównego bohatera. Jest nim Nate O'Riley. Prawnik, który kilka razy odwiedził już odwyk. Był na samym dnie. Nie widywał dzieci ani żon. Jak zwykle ratował go jego przyjaciel Josh. Tym razem przyjechał do ekskluzywnego ośrodka odwykowego, aby powierzyć mu wartą 11 miliardów misję. Miał odnaleźć spadkobierczynię fortuny Troya Phelana. Tak, spadkobierczynię ! Jeszcze nikt z dzieci Troya nie wiedział o tym fakcie. Odczytanie testamentu nastąpiło tuz po Bożym Narodzeniu, 27 grudnia. Według tego dokumentu, wszystkie dzieci Troya z poprzednich małżeństw nie dostaną nic ( ! ) oprócz spłacenia długów zaciągniętych do dnia śmierci ich ojca. Jeśli zakwestionują testament stracą nawet to. Jedyną spadkobierczynią została Rachel Lane. Jego jedyna nieślubna córka. Nikt jej nie znał, lecz jedno było wiadome, została jedną z najbogatszych kobiet świata. Josh Stafford wiedział o niej jedynie tyle, że była misjonarką na granicy Brazylii z Boliwią. Mieszkała w dżungli i pomagała tubylcom.
Przed Joshem Staffordem i jego kancelarią stało ogromne zadanie. Odnaleźć Rachel Lane. I właśnie to zadanie powierzył Nate'owi O'Riley. Miał udać się on do Pantanalu i odnaleźć zaginioną Rachel. Nate nie chciał się na początku zgodzić, lecz przystał na propozycję przyjaciela.
Od wyjazdu Nate'a do Brazylii książka nabiera jeszcze większego tempa. Nate'a i jego przewodników czeka wiele niebezpieczeństw w dzikim Pantanalu. Nie raz otrą sie o utratę zdrowia, a nawet życia.
Przyznam szczerze, że jak po Ławie przysięgłych czułam lekki niedosyt spowodowany powolną akcją, tak przy tej powieści ten niedosyt został zaspokojony. Akcja jest wartka, szybka i dynamiczna. Jest bardzo mało momentów, które spowalniają bieg wydarzeń. Gdy już wydaje się, ze bohaterowie będą spokojnie płynąć po rzece nagle zrywa się ogromna burza, podczas której mogą stracić życie. Bohaterowie są szczegółowo opisani. Ukazane są ich największe wady i błędy, dzięki czemu czytelnik może dowiedzieć się, jakimi zepsutymi ludźmi są. Sam Troy Phelan nie należy do świętych. Porzucał rodzinę za rodziną, lecz zabezpieczał dzieci finansowo niejednokrotnie pomagając im w znalezieniu pracy, aby sami mogli zapracować na swoje życie. Jednakże jego dzieci i byle zony nauczone były, że miały pieniądze za nic. Gdy skończyły sie pieniądze z odszkodowania bądź lokat, kończyło się wystawne życie, gdyż Troy nie chciał im dawać już pieniędzy. Kazał im zarabiać. Uważali go za złego ojca, bo być może nim był. Jednakże według mnie on próbował nauczyć ich jak zarabiać własne pieniądze, i jak dorobić się fortuny tak jak ich ojciec.
W powieści poznajemy także okrutny, bezwzględny świat prawników. Świat ten jest ukazany w każdej powieści Grishama. Powieść jest bardzo ciekawa i pouczająca. Bohaterowie są bardzo, ale to bardzo różni, dzięki temu książka jeszcze bardziej wydaje się atrakcyjna. Bohaterów łączą tylko dwie rzeczy: chciwość oraz Troy Phelan, ojciec miliarder.
Książkę polecam fanom Grishama, ale także tym, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z jego twórczością, bądź tak jak ja, przy pierwszym spotkaniu czuli niedosyt.