Terytorium recenzja

To jest moje pierwsze spotkanie z autorką i przyznaje, że jestem zaintrygowana i zaskoczona jednocześnie. Książka nieoczywista, wręcz elektryzujące, kipiąca testosteronem. Wszystko za sprawą dwóch mundurowych formacji, które nie przepadają za sobą. Mowa o policji oraz Obronie Służb Terytorialnych, czyli tak zwanych Terytorialsach.
W trakcie ćwiczeń, tych ostatnich, przy granicy naszego kraju, dochodzi do zabicia postronnej osoby, tzw cywila. Aby zapobiec rozprzestrzenieniu się tej niepotrzebnej śmierci Służby Wojskowe zrobią wiele aby ta zbrodnia została zamieciona pod dywan. Policja ma zgoła odmienne plany, jeśli chodzi zarówno o morderstwo jak i jedynego cywilnego świadka tego zdarzenia. W całym tym zamieszaniu, najważniejsza rolę odgrywa piękna i młoda kobieta, która nie przez przypadek znalazła się w tym miejscu. O jej zeznania będą zabiegać obie formacje mundurowe a wzajemna nienawiść, pogarda a także brutalność wezmą górę nad rozsądkiem.
Ten thriller jest w taki sposób skonstruowany, że mamy okazję poznać sposób myślenia zarówno jednej jak i drugiej strony. Książka podzielona jest na kilka mniejszych części, każda z nich przedstawia nie które wydarzenia z różnych perspektyw. Ciekawy zabieg, dzięki któremu książka robiła się dużo ciekawsza. Sam pomysł na fabułę tak różną i nieprzewidywalną, rewelacyjną.

Może nie jest to książka mrożąca krew w żyłach, bo bardziej skupia się na aspektach psychologicznych ale właśnie w tym tkwi sekret tej historii. Świetni bohaterowie, męscy, honorowi, pamiętliwi a co za tym idzie groźni w swojej obsesji. Nie wiadomo czego można się po nich spodziewać, są jak odbezpieczony granat, nie wiadomo kiedy wybuchnie i co może stać się swoistym zapalnikiem.

Najlepsze autorka zostawiła na sam koniec, kilkadziesiąt ostatnich stron po prostu czyta się z tak szeroko otwartymi ustami, do tej pory zastanawiam się co tam się wydarzyło, bo nadal nie mogę w to uwierzyć.

Jedno chodzi mi po głowie... A co jeśli gdzieś tkwi ziarno prawdy w tej opowieści?

Polecam!