Bogusław Narewski jest gdańszczaninem związanym zawodowo z hotelarstwem. „Tekściarz” jest jego debiutem pisarskim, czy udanym spróbuję ocenić w poniższej recenzji. Książka opowiada o muzyce oraz zwykłych sprawach, które mogą dotyczyć każdego z nas. Problemy, uczucia, nadzieje i plany na przyszłość to wszystko znajdziemy w tej opowieści.
Głównym i zarazem tytułowym bohaterem opowieści jest Karol Drawski. Poznajemy go w chwili utraty pracy, dzięki której zarabiał na utrzymanie oraz rozpadu dotychczasowego związku. Bohater stoi na zakręcie życia, a to jak się ono dalej potoczy zależy od decyzji jakie teraz podejmie. Karol chciałby zarobkować pisaniem, nawet napisał już książkę. Czy spotkanie z wydawcą, przypadkowa znajomość z chłopakiem z zespołu muzycznego oraz nocleg u dawnej internetowej przyjaciółki odmienią jego los?
Początek jest nieco chaotyczny. Tajemnice oraz liczne niedopowiedzenia, mające na celu zaintrygować czytelnika, działają drażniąco. Być może dlatego, że wyjaśnienia są dosyć mocno rozciągnięte w czasie i trzeba długo na nie czekać. A na niektóre rozpoczęte kwestie w ogóle nie ma wytłumaczenia. To wszystko wpływa także na to, że dialogi są drętwe i płytkie. W dalszej części tekstu jest trochę lepiej. Ale nadal można znaleźć rozmowy między bohaterami nie najlepszej jakości, przemieszane z takimi, które czyta się z większą przyjemnością.
W oczy rzucają się także niespójności. Autor opisuje po kolei co robi bohater, na przykład odpala pierwszego od dwóch lat papierosa, ale nie wyjaśnia skąd ma ten tytoniowy wyrób oraz zapalniczkę, którą następnie pożycza napotkanej osobie. Na kartach tej książki możemy znaleźć kilka takich zdań i sytuacji, kiedy będziemy się zastanawiać: po co to? Lub o co tu chodzi? Samo zakończenie również może nas sprowokować do takich pytań.
Zabrakło także głębszego przedstawienia postaci. Bohaterowie są ledwo zarysowani oraz, jak już wspominałam, bywają niedokończone tematy z nimi związane. Nawet Karola nie poznajemy zbyt dobrze. Według opisu na okładce książki jest on osobą, dla której ważniejsza jest miłość niż kariera. Jednak po przeczytaniu całości nie jestem w stanie wysunąć takiego wniosku. A nawet mogłabym stwierdzić, że nie szanuje gorącego uczucia, jakim został obdarzony. Odniosłam wrażenie, że autor stara się szybko przeskoczyć z tematu na temat, aby jak najwięcej „upchnąć“ na kartach tej książki. Odbywa się to niestety kosztem opisywanych ludzi.
Czytając tę książkę nie odczułam sympatii do głównego bohatera. Między innymi dlatego, że na każdą wyciągniętą w swoim kierunku pomocną dłoń, próbował zniechęcić oferującego. Oczywiście w końcu korzystał z propozycji, ale ile razy można czytać o poddawaniu w wątpliwość dobrych chęci innych osób.
Ciekawym rozwiązaniem jest zmiana czcionki ze zwykłej na kursywę podczas retrospekcji głównego bohatera. Na początku wydawało mi się, że są to urywki książki napisanej przez Karola, jednak pod koniec czytania okazało się, że to po prostu wspomnienia.
Książki nie ocenię ani jako bardzo dobrej, ani jako najgorszej z przeczytanych przeze mnie. Pomysł ciekawy, jednak wykonanie nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Styl pisania łatwy w odbiorze, chociaż niektóre terminy muzyczne sprawiły mi nieco trudności, ponieważ nie jest to tematyka, z jaką mam na co dzień do czynienia. Biorąc pod uwagę, że to debiut życzę autorowi kolejnych, lepiej skonstruowanych powieści, które przysporzą mu rzeszy fanów.