"Porno. Jak oni to robią?" to naprawdę ciekawa książka, której tematyka kręci się wokół branży skupiającej się na pornografii. Jak wiadomo jest to temat kontrowersyjny, tabu, o którym krąży wiele legend i błędnych przekonań. Porno obejrzał chyba każdy chociaż raz w życiu, ale mało kto przyznaje to głośno, w obawie o to, że będzie źle postrzegany. Wszystko za sprawą tego, że od wieków wmawia się nam od dziecka, że jest to złe, że jest to nieodpowiednie, seks zaś powinien być wiązany tylko i wyłącznie z chęcią założenia rodziny. Te przekonania na całe szczęście odchodzą w zapomnienie, choć bardzo powoli, ale te związane z aktorami i przede wszystkim aktorkami porno, wciąż są żywe i pewnie jeszcze przez wiele lat będą kręcić się wokół krytyki.
Zastanawialiście się kiedyś, kim są, jak żyją i co pchnęło tych ludzi do pracy w tej konkretnej branży? Ile razy wy lub ktoś z waszych znajomych wylał wiadro pomyj na te osoby, nie rozumiejąc tak naprawdę czym są faktycznie filmy pornograficzne? Jeśli chcecie się przekonać i być może zmienić tok swojego rozumowania na właściwy, to musicie sięgnąć po tę książkę, w której jest sporo wywiadów z osobami, które wyraziły na nie zgodę. Autor pyta o to, jak wygląda ta praca, dlaczego się na nią zdecydowali. Wnika w to, jak reagują bliscy i znajomi na wieść o tym, że te osoby zostały aktorami. Książka wprost pokazuje, że ci ludzie zmagają się z krytyką. Są obrażani, wytykani palcami, bo ludzie nie rozumieją, że jest to fikcja i reżyserka jak każdy inny film. Dziewczyny, które udzieliły wywiadów wprost tłumaczą, że nie są łatwe, jak powszechnie zostało przyjęte. Studia filmowe, które realizują tego typu filmy nie płacą im za uprawianie seksu, ale za to, że odgrywają swoją rolę. Cały proces realizacji takiego filmu również okazuje się bardzo długi i zostaje wytłumaczone, co dokładnie zajmuje najwięcej czasu. Ponadto nie brak wzmianek o tym, jakich sztuczek aktorzy używają do tego, by filmy w których biorą udział, miały w sobie sporo realizmu. Bo odegranie tych ról, nie jest dla nich wcale takie proste. Dlaczego? Bo oni nie uprawiają seksu. Nie w dosłownym tego słowa znaczeniu.
W "Porno. Jak oni to robią?" nie brakuje również wzmianek o tym, jak dbają o swoje zdrowie, co jest wymogiem koniecznym, by pracować w tej branży na konkretnych zasadach, a nie w garażu, gdzie dzieją się rzeczy, które nijak mają się do jakichkolwiek zasad. Praca tych kobiet nie jest łatwa. Chociaż warunki są jasne, muszą się zmagać z tym, że ich partner z planu daje się ponieść. Jest to dla nich ryzyko, bo muszą się czasem zmagać z czymś, na co nie wyraziły zgody, a wszystko po to, by ludzie którzy nie przyznają, że oglądają te filmy, mogli się chociaż na moment podniecić oglądając w stu procentach wyreżyserowaną scenkę.
W wywiadach wzięły udział zagraniczne aktorki, ale również te polskie, które kręcą amatorskie filmiki, bo daje im to frajdę, pozwala na to by oczyścić umysł i spełnić się w swoim hobby, którego nie uważają za złe. Udzielili się również tacy ludzie jak polski aktor Toxic Fucker, o którym swego czasu było bardzo głośno, seksuolodzy, a nawet reżyser filmów erotycznych. Każda z tych osób przedstawia swój punkt widzenia, jednak wszystkie zgadzają się w jednym. Porno to nie prostytucja, a powierzchowne ocenianie nie powinno mieć miejsca, gdyż po godzinach pracy, ci ludzie mają normalne życie, rodziny, partnerów, a nawet dzieci. Ponadto jak wszyscy mają plany na przyszłość, bo wbrew pozorom nie wiążą całego życia z tą konkretną branżą.
Te wywiady uzmysławiają, jak ludzie są zacofani i zamknięci na tematy tabu. Jedyne co mi przeszkadzało, to zdecydowanie za długi wstęp, o który pokusił się autor, pisząc przede wszystkim o sobie i swoich przemyśleniach. W moim odczuciu dużo lepszą opcją byłoby zastąpienie tego wstępu przedstawieniem tej branży z tej ciemniejszej strony, która niestety istnieje bo na ten temat niestety nie było wiele w tym tytule. Tak czy inaczej, jest to książka warta uwagi, zwłaszcza że czyta się ją naprawdę szybko i dobrze. Pozwala spojrzeć na pewne kwestie z innej perspektywy i w jakimś stopniu wyrobić sobie własne zdanie na temat porno, by odciąć się od tego, które zdaje się, że jest odgórnie narzucone.