Daisy Jones & The Six recenzja

Daisy- indywidualistka, dążąca do celu, nie posiadająca żadnych barier oraz ograniczeń. Można by rzec, że korzysta w pełni z życia. Niestety poznaje jego smak aż za dobrze- narkotyki, używki, życie na krawędzi.
Billy- jeden z członków „The Six”, frontman, osoba, która miała ostateczne zdanie.
Podobne światy, a jednak tak różne. Czy spotkanie tych dwoje zmieni bieg historii muzyki? Czy Daisy otworzy się na innych i pozwoli w pełni rozwinąć się swojemu talentowi, który posiada? Czy Billy wygra walkę, do której zmusiło go życie?
„Daisy Jones & The Six” od Taylor Jenkins Reid to istny majstersztyk. Autorka wykreowała idealny świat poprzez wywiad z poszczególnymi członkami The Six, Daisy Jones i bliskimi osobami ich otaczającymi.
Pisząc rozbudza w czytelniku chęć poznania dalszych losów zespołu.

Książka podzielona jest na części, które określają poszczególne momenty kariery „The Six”. Dzięki temu można bardziej wczuć się w życie bohaterów i opowiadanej historii.

Sam fakt, że książka pisana jest w sposób wywiadu z członkami zespołu, w mojej opinii ułatwia i urozmaica czytanie.

Język i sposób w jakim jest stworzona „Daisy Jones & The Six” jest prosty i przyjemny, dzięki czemu pochłonięcie jej nie jest trudne.

Historia w niej opowiedziana zawiera elementy, które na codzień spotykają ludzi w środowisku muzycznym i nie tylko. Presja czasu, bycia na szczycie wzmaga w człowieku instynkt, który budzi niekiedy najgorsze jego strony. W bardzo dużym stopniu poruszony jest temat uzależnień, narkotyków, towarzystwa, które ma wpływ. Moim zdaniem jest to w bardzo dobry sposób poruszone i pokazane, ponieważ problem jest obecny cały czas i wielu ludzi się z nim zmaga.

Reasumując, książka autorstwa Taylor Jenkins Reid „Daisy Jones & The Six” jest póki co jak dla mnie na miejscu pierwszym (na równi z „Gdyby ocean nosił Twoje imię”) z książek przeczytanych w 2020 roku! Rozkochała mnie w sobie przez swoją prostotę i sposób w jaki historia została przekazana i na długo zostanie ona ze mną. I dalej nie mogę uwierzyć...jak oni mogli nie istnieć?!