Tamta kobieta recenzja

Tęsknię za takimi lekturami, które dzięki wciągającej fabule i nietuzinkowej akcji każą mi zarwać noc, bo konieczność poznania zakończenia danej historii będzie większą pokusą niż spokojny sen. Po długim oczekiwaniu, i wielu tytułach które tylko mamiły czytelnika, że ma on do czynienia z thrillerem doskonałym, trafiła w moje ręce książka "Tamta kobieta" Mary Kubicy, która zgotowała mi ogrom emocji na najwyższym poziomie i spowodowała, że wertowanie kolejnych stron wygrało z nocnym odpoczynkiem.

Poznajemy historie małżeństwa po przejściach, które aby ratować swój związek decycuje się na przeprowadzkę z Chicago do malutkiego miasteczka na wyspę gdzie zamieszkują w domu odziedzidziczonym po siostrze Willa, która niespodziewanie dla wszystkich popełniła samobójstwo.
Dla Willa i Sadie, mimo tych tragicznych okoliczności, ma to być nowy początek, który w tej sennej i spokojnej atmosferze pozwoli odbudować wzajemne zaufanie i pracować nad relacjami.
Ten kruchy spokój szybko jednak zostaje zburzony gdy w sąsiedztwie dochodzi do zabójstwa młodej kobiety. Jej śmierć jest szokiem dla lokalnej społeczności a para nowych mieszkańców miasteczka szybko zostaje wzięta na języki. Zamiast oddechu od problemów pojawiają się oskarżenia, a Sadie musi uporać się już nie tylko problemami małżeńskimi ale też posądzeniem o dokonanie zbrodni. Starając się dojść do prawdy natrafia na informacje, które sprawiają że jej mozolnie odbudowywany świat rozpada się po raz kolejny.

To historia nieoczywista a przez to niezwykle wciągająca, pełna niedopowiedzeń i tajemnic, które czytelnik powoli odkrywa. Umiejscowienie akcji na przysłowiomym "końcu świata", odciętym od stałęgo lądu i zanurzonego w zimowej aurze nadaje jej dodatkowego smaku i sprawia, że napięcie bohaterów i ich emocje są dla czytelnika wręcz wyczuwalne.
Zakończenie zaskakuje i jest dokonałym uwieńczeniem tej wciągającej opowieści.

Polecam "Tamtą kobietę" Waszej uwadze. Nawet wieczni malkontenci i maruderzy powini być usatysfakcjonowani!