Zupełnie nieznane mi nazwisko skłoniło mnie do sięgnięcia po Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc i powiem Wam, że ani przez sekundę nie żałowałam swojego wyboru. Opis wydawcy też brzmi zachęcająco:
" Szpilki i wodzianka w krainie kopalń.
Daria to kobieta sukcesu. Ma narzeczonego, apartament w stolicy, świetną posadę i dobrego szefa. Szefa, który wysyła ją na półroczną delegacje na Śląsk. Jakże wielkie okazuje się zdziwienie kobiety, kiedy na ulicy, na której ma się zameldować, zamiast hotelu odnajduje domek starszej pani. I oto wprost z metropolii ląduje na obrzeżach miasta,w niedalekim sąsiedztwie kopalń. A to dopiero początek niespodzianek.
Daria, sceptycznie nastawiona do nowego środowiska, jednak nie traci animuszu. Kiedy poznaje Artura, okazuje się, że trafiła kosa na kamień. Przystojny górnik nie zamierza kłaniać się przed przebojową warszawianką i na każdym kroku uciera jej nosa. kierowani stereotypami zaczynają prowadzić ze sobą niepisaną grę..."
Weronika Tomala zabiera nas na Śląsk, a konkretnie do Rybnika, gdzie trafia wysłana przez swojego szefa nasza bohaterka. . Dla mieszkanki stolicy wyjazd na prowincję zdaje się być katastrofą tym bardziej, że w Warszawie zostaje narzeczony, mieszkanie i przyjaciółka. Między Darią,a jej narzeczonym Rafałem nie układa się ostatnio dobrze, więc może taka rozłąka wyjdzie młodym ludziom na zdrowie. Przyzwyczajona do luksów Daria ląduje na peryferiach Rybnika gdzie nie dosyć, że diabeł mówi dobranoc to ludzie mówią tak, że początkowo nasza bohaterka ma problem ze zrozumieniem. Mieszka u przesympatycznej Pani Jadzi i... poznaje sąsiada z naprzeciwka, Artura.
Artur jest górnikiem, pochodzi z tradycyjnej śląskiej rodziny, gdzie praca pod ziemią przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Początkowo ich relacje nie układają się zbyt poprawnie, bo i Daria nie wyleciała sroce spod ogona i Artur nie da sobie w kaszę dmuchać. Znacie przysłowie: kto się lubi ten się czubi? idealnie sprawdza się w przypadku naszych bohaterów. Coś ich do siebie ciągnie, zaczynają się sobą fascynować i może czuć coś więcej? Czy Daria i Artur będą razem? Czy przebojowa i wymuskana warszawianka rzuci narzeczonego i wpasuje się w środowisko ? Czy może Artur dowie się o istnieniu Rafała i usunie się w cień? Przekonajcie się sami sięgając po książkę Weroniki Tamali Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc.
Sama mam męża górnika i chociaż u nas wydobywa się miedź to doskonale znam realia pracy pod ziemią z opowiadań męża oczywiście, bo sama jakoś nie mam odwagi tam zjechać. To ciężka i niebezpieczna praca. Autorka świetnie oddała obraz pracy pod ziemią i jak mogłam przeczytać w podziękowaniach jej najbliżsi też są związani z górnictwem. Stąd też taka znajomość tematu. Bohaterowie, których wykreowała są z krwi i kości: on chłop śląski, a ona baba z pazurem.
Autorka pokazuje nam, że zmiana środowiska może wpłynąć korzystnie na nasze życie, a przede wszystkim jak ważny jest drugi człowiek. należy cieszyć się z każdego dnia, bo nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro.
To sympatyczne czytadło,które jest napisane tak, że chce się wiedzieć jaki będzie koniec. Czy można połączyć tak dwa różne światy. Czy to może się udać? to książka, która bawi i wzrusza. A już wypadek w kopalni spowodował przyśpieszone bicie serca i złapałam się na tym, że trzymałam kciuki:żeby się udało. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co muszą czuć najbliżsi uwięzionych pod ziemią. Stoją i czekają na werdykt, brrrrr....oby nigdy nie dane było mi tego doświadczyć.