Kryminał to gatunek bardzo wymagający. Jeśli jest nudno i nieciekawie napisany lektura może stać się dosłownie "drogą przez mękę" . Ale jeśli autor ma dobry pomysł , akcja jest wartka i intryga skomplikowana to przy takiej książce można zapomnieć o Bożym świecie.
"Tajemnice greckiej Madonny " to naprawdę porywająca książka i świetny debiut literacki. Autorka zaprasza nas na tylko pozornie idylliczną wyspę w greckim archipelagu Dodekanez na Morzu Egejskim. Wydaje się ona rajem stworzonym przez greckich bogów dla ludzi , aby tu szczęśliwie żyli ,spędzali wakacje ,poznawali historię i zabytki ,spędzali czas przy regionalnych smakołykach w uroczych tawernach. A jednak spokój wyspy zostaje zakłócony przez brutalne morderstwo. I to na dodatek ma ono miejsce w ....... uroczej cerkwi będącej perełką turystyczną i miejscem kultu dla mieszkańców. Przed cudowną ikoną Matki Boskiej Płaczącej z Toros zostaje zamordowany młody mężczyzna , którym okazuje się Lakis Margaritis. W słoneczne październikowe popołudnie przychodzi wraz z matką posprzątać kościółek i gdy ta wychodzi po wodę ktoś rani go dwukrotnie w głowę - rana po kilku dniach okazuje się być śmiertelną i ofiara umiera w szpitalu w Atenach. Zmarły nie jest postacią krystaliczną - od lat ma z wieloma osobami zatargi , para się w stolicy Grecji podejrzanymi interesami ,nie pracuje ,ale stać go na luksusowe życie i drogie ubrania . Na domiar złego często kłóci się z rodzicami i ma zatarg z rodziną byłej narzeczonej i jej obecnym mężem . Zatem nie brak motywów to tego ,aby ktoś chciał mu zrobić krzywdę . Ponadto Lakis jest bacznie obserwowany przez Interpol ,gdyż działa w zorganizowanej grupie przestępczej na skalę miedzynarodową . Miejscowa policja wszczyna śledztwo ,wspomaga ją oficer oddelegowany z Aten - niejaki Tasos Raptis.
Narratorką w powieści jest Polka mieszkająca z mężem Jargosem - Klara Kanellopolu z zawodu psycholog policyjny i absolwentka hellenistyki. Policja prosi ją o współpracę ze względu na znajomość jezyka polskiego - świadkami w sprawie są także obozujący na plaży młodzi turyści z Polski.
Ale pobicie ze skutkiem śmiertelnym to nie jedynie przestępstwo do jakiego dochodzi w cerkwi. Ma tam jeszcze miejsce włamanie w celu poszukiwania pewnego precjoza jubilerskiego i ...... kolejna zbrodnia . Na tym koniec - nie zdradzę nic więcej z pasjonującej treści książki i mam nadzieję ,że rozbudziłam już Waszą ciekawość na tyle , że przeczytacie tę lekturę .
Poznacie nie tylko wątek kryminalny ,ale i przepiękną Grecję - w której udało się Pani Bożenie mnie rozkochać . Z jej opisu wyłania się nieco odmienny kulturowo kraj z boskim klimatem , piękną przyrodą i zabytkami , ciekawą kuchnią i zwyczajami mieszkańców . Bo w Grecji to mężczyźni są ważniejsi od kobiet , lubią się spóźniać i nie tolerują wtrącania się płci pięknej do poważnych spraw. Panowie mają swoje enklawy w kawiarniach , gdzie spędzają czas na rozmowach z przyjaciółmi przy winie . Kobiety też lubią plotki i chętnie to robią przy okazji modlitw w cerkwiach. Grecy słyną też z tego ,że nie krytykują zwykle własnych dzieci i stają w ich obronie cokolwiek by się stało , a sjesta to dla nich świętość.
Akcja książki rozgrywa się od października do lutego i jest totalnie nieprzywidywalna. Komplikuje się często i czytelnik jest wielokrotnie zaskakiwany . Postacie są ciekawie skonstruowane i maja wiele cech typowych dla Greków . Kryminał ten jest równocześnie i książką sensacyjną i lekturą opisującą piękny kraj - nie jest to jednak w stylu choćby Ferenca Mate - autorka w wielu miejscach wtrąca to i owo o Grecji i jej obywatelach ,ale nie nudzi długimi opisami.
Postać Klary spodobała mi się - jest diametralnie inna od leniwych Greczynek - to przedsiębiorcza Polka , która jest ciekawska , inteligentna ,ale ma dobre serce i stać ją na pomoc innym - choćby na zaproszenie biednych studentów - rodaków na teren swojej posiadłości.
Ten literacki debiut jest napisany w sposób bardzo przemyślany, dopracowny i nietuzinkowy . Sprawia to ,że trudno się oderwać od lektury nawet w ciepły ,słoneczny dzień - zatem poznajcie tajemnice uroczej cerkwi z śliczną ikoną , udajcie się na grecką wysepkę , poznajcie rodzinne tajemnice Lakisa i jego rodziny, zakosztujcie tego greckiego klimatu , który bardzo łatwo w książce odnalazłam . A tak na marginesie mnie lekturę umiliły pomarańcze i jakoś tak bardziej słodko smakowały . No i pozwólcie jeszcze tylko na jedno zdanie - urocza okładka , śliczne odcienie niebieskiego .