Myślę, a nawet jestem pewna, że nowe wydanie kultowej trylogii afgańskiej dla dzieci – „Żywicielka” zawierające wszystkie trzy tomy, o którą pokusiło się w listopadzie Wydawnictwo Mamania może uczynić wiele dobrego. Po pierwsze 100% dochodu ze sprzedaży zostanie przekazane na rzecz uchodźców, więc publikacja została potraktowana jako działanie misyjne. Pamiętajcie, kupujcie tę książkę na stronie wydawnictwa. Po drugie historia niezwykłej dziewczynki Parvany, mierzącej się z trudną wojenną rzeczywistością w Afganistanie, w kontekście obecnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, w Afganistanie, ale też innych częściach świata, targanych różnymi niepokojami pozwoli dzieciom pojąć, jak wiele błędów dorosłych jest do naprawienia...
Dzieci rozumieją więcej niż nam się wydaje, a przynajmniej próbują odnaleźć się w skomplikowanym świecie dorosłych. Nie rozmawiając z nimi o trudnych tematach robimy im tak naprawdę krzywdę, bo nie pozwalamy wyciągać wniosków z popełnianych przez nas błędów. Pamiętajmy, to one mogą w przyszłości zmienić świat na lepsze. Edukujmy je od najwcześniejszych lat, uczulajmy, że zło kryje się właściwie wszędzie, a można z nim walczyć przede wszystkim za pomocą empatii, tolerancji i mówieniu głośno o krzywdzie wyrządzanej drugiemu człowiekowi, zwierzęciu i całej przyrodzie.
Cieszę się, że Deborah Ellis traktuje młodych czytelników, jak pełnoprawnych partnerów w rozmowie o mechanizmach, jakie rządzą światem dorosłych. Oczywiście wprowadza wiele uproszczeń, natomiast nie ucieka przed nawet najtrudniejszymi tematami. Dzięki niej dzieci mają szansę poznać skomplikowaną sytuację kobiet w Afganistanie, zobaczyć przerażający obraz wojny, terror, jakim posługują się w swoich rządach talibowie oraz straszną sytuację uchodźców w obozach i problemy z jakimi się mierzą… Oczywiście większość bohaterów tej trylogii to dzieci i to ich perspektywę poznaje młody czytelnik i młoda czytelniczka i to wraz z nimi poznają mechanizmy, jakie obowiązują w skomplikowanym świecie dorosłych, a przez to na pewno łatwiej im to wszystko pojąć.
Wg mnie „Żywicielka” to obowiązkowa lektura również dla dorosłych. Pamiętajmy, że obecnie w wielu zakątkach świata, a nawet bardzo blisko nas, odbiera się dzieciom szczęśliwie dzieciństwo. Żadne na to nie zasługuje, więc zróbmy coś z tym… Nie szukajmy przeszkód i wymówek, poszukajmy możliwości...