Buntowniczka z pustyni recenzja

Piasek, wszędzie piasek, gorąc.... co się może wydarzyć na pustyni?

Amani czy też Niebieskooka Bandytka, to dziewczyna niesamowicie odważna. Ma szesnaście lat, ale już doskonale wie czego chce, a może bardziej czego nie chce i przed czym musi uciekać. Żyje w świecie, gdzie zagrożenie czyha na nią z każdej strony, a wszystko dlatego, że urodziła się jako dziewczyna.

Jej życie nabiera niespodziewanego tempa w momencie poznania tajemniczego mężczyzny. Okazuje się, że w przyszłości los postanawia ich ponownie połączyć, ale czy przez skrywane tajemnice ich relacja na tym nie ucierpi?

Amani poszukuje swojej Ciotki, wierzy, że odnalezienie jej będzie rozwiązaniem wszelkich jej problemów. Z czasem niestety okazuje się, że ta podróż nie będzie taka prosta jak się jej wydawało. Pewnego dnia Amani zostaje wystawiona na próbę, która zweryfikuje jej prawdziwe i wewnętrzne "Ja"

Książka jest oczywiście opowieścią o przygodach Amani oraz osób, które życie stawia na jej drodze, ale uważam, że jest to książka, która ukazuje nam jak ważne jest to, aby walczyć o siebie, aby walczyć o swoje prawa. W tekście w bardzo dosadny sposób jest przedstawiona odmienność kultury głównej bohaterki. Możemy zauważyć, że kobiety są traktowane jako gorsza płeć, muszą walczyć o siebie, o swoje dobre imię.

Na początku myślałam, że niestety książka nie będzie mogła być oceniona jak bardzo dobra. Ale druga połowa książki tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać od książki. Najbardziej podoba mi się wątek romantyczny. Jest on bardzo subtelny, romantyczny i jednocześnie tak delikatny, że tylko czeka się na kolejne informacje dotyczące relacji głównej bohaterki i jej kompana podróży. Mimo wielu różnic, kłamstw oraz tajemnic ich "związek" staje się coraz mocniejszy, coraz bardziej się do siebie przywiązują aż wreszcie są w stanie oddać za siebie życie.

Książka zdecydowanie zasługuje na 10 gwiazdek, z pewnością trafia do moich ulubieńców tego roku! Jestem niezmiernie ciekawa jak dalej potoczy się historia Amani.