Szukając misia recenzja

Szukając misia to książka z serii Przyjaciele Holly Webb. Lektura skierowana jest do nieco starszych dzieci, które nie koniecznie poszukują na kartach książki kolorowych ilustracji. Tutaj na pewno ich nie znajdą, ale w zamian za to rozbudzą swoją wyobraźnię i to za jej pomocą będą mogły je tworzyć.
Lektura opowiada o przygodach pewnego rodzeństwa. Dzieciom tym nie brakuje fantazji. To właśnie sprawiło, że z pozoru zwyczajnych robotników zaczęli podejrzewać o bycie piratami, przynajmniej takimi na emeryturze ;). Uwierzyli też, że do ogrodu zapuszcza się potajemnie pewien miś. Od tej chwili ich jedynym celem było wypatrzenie przybysza. Czy jednak istniał on w rzeczywistości, czy może był kolejną fantazją dzieci …
Książka przybliża maluchom perypetie zwykłego rodzeństwa. Zapracowany wiecznie tata, nowa szkoła i brak akceptacji rówieśników. Okazuje się, że dzieci również mogą mieć własne problemy. Ich atutem jest jednak wyobraźnia, tak potężna, że dorośli nie potrafią sobie tego nawet uzmysłowić.
Historia ta z pewnością może spodobać się młodym czytelnikom. Sporo w niej zabawnych akcentów i pozytywnej energii. Tekst jest łagodny, przystępny i ciekawy. Wartka akcja zachęca dzieci do uruchomienia wyobraźni. Bohaterowie są bardzo pozytywni, a ich drobne niepowodzenia, z których wychodzą zwycięską ręką, podbudowują maluchy. Lektura zaskoczyła mnie nie raz i ani przez moment nie wydała się nudna. A okładka, no cóż sami spójrzcie, po prostu słodziuchna ;)
Polecam ;)