Tajemne rysunki recenzja

Mallory Quinn-kobieta z nieciekawą przyszłością dostaje pracę opiekunki pięcioletniego dziecka w pięknej, spokojnej okolicy New Jersey. Wszystko wydaje się być jak w bajce -własny, mały kąt, mili pracodawcy oraz nie stwarzający kłopotów podopieczny. Jednak po niedługim czasie coś zaburza spokój Mallory -rysunki małego Teddy'ego drastycznie się zmieniają. Chłopiec zamiast drzew, królików czy radosnych postaci rysuje mężczyznę, który ciągnie przez las zwłoki kobiety. Opiekunka zaczyna niepokoić się o niego, lecz rozmowy z rodzicami nic nie dają. Zaczyna więc własne śledztwo, jednak to, co odkryje, narazi ją i pobliskich mieszkańców na niemałe niebezpieczeństwo. Jednak czym jest własne bezpieczeństwo, gdy w grę wchodzi pomoc pięcioletniemu dziecku, na które czyhają mroczne siły ...

Kurczę! To było coś! Nie mogę się powstrzymać, by podkreślić, jak dobra była ta książka. Dawno nie miałam w ręku nic, co bym przeczytała w takim tempie.
Akcja rozgrywa się w spokojnej okolicy, po której nie spodziewalibyśmy się tego, co się tam właśnie dzieje. Mroczne siły, małe dziecko oraz bohaterska opiekunka to przepis na świetną powieść. Szczerze mówiąc, chyba nie miałam okazji czytać niczego z takim wątkiem. Dlatego też zdziwiona jestem, że to już koniec. Zdziwiona i zawiedziona, ponieważ polubiłam małego Teddy'ego oraz Mallory. Fajnie byłoby, gdyby autor napisał jakąś kontynuację o przygodach tej bohaterki. Na pewno spotkałaby się ona z miłym przyjęciem wśród osób, które przeczytały "Tajemne rysunki".

Muszę przyznać, że książka jest bardzo tajemnicza od początku do końca. Mrok, który ukazany jest na poszczególnych rysunkach, dodaje jej smaku oraz sprawia, że czytelnik jeszcze bardziej wkręca się w czytaną historię. Akcja toczy się cały czas równym tempem, przez co nie daje odpocząć i każdy, kto po nią sięgnął, musi przeczytać tę historię do końca. Inaczej się nie da! Uwierzcie mi na słowo lub sami przeczytajcie "Tajemne rysunki" i wyciągnijcie się w zaskakująco mroczną opowieść, która na długo zostanie w waszej pamięci...

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję.