Becca Fitzpatrick dorastała w Centerville, a naukę ukończyła na Uniwersytecie Brighama Younga. Dla pisarstwa porzuciła pracę w służbie zdrowia. "Szeptem" to jej pierwsza książka, która ukazała się na liście bestsellerów New York Timesa.
Bohaterką powieści jest szesnastoletnia Nora mieszkająca na obrzeżach miasta z matką, której praktycznie zawsze nie ma, gdyż, aby zarobić na utrzymanie musi wyjeżdżać w delegacje. Ojciec dziewczyny nie żyje, został przypadkowo postrzelony podczas kupowania prezentu dla swej żony. Nora od roku, mimo swojej niechęci, chodzi do szkolnego psychologa.
Na lekcji biologii z dość nietypowym nauczycielem, zostaje rozsadzona ze swoją przyjaciółką Vee i poznaje nowego kolegę, z którym ma przeprowadzić wywiad na następną lekcję i dowiedzieć się jak najwięcej. Chłopak ma na imię Patch i jest bardzo tajemniczy. Nora nie może wyciągnąć z niego najdrobniejszego faktu z życia, a on wydaje się wiedzieć o niej wszystko. Zna jej uczucia; wie, co lubi, a czego nie.
Patch zaczyna coraz bardziej fascynować dziewczynę. Przystojny i tajemniczy, to dwa słowa, które nasuwają się na myśl. Nora chce dowiedzieć się o nim czegoś więcej, gdyż chłopak ma w sobie to coś, magnetyzm, którym przyciąga ją do siebie. Można nawet powiedzieć, że zaczyna ją osaczać, gdyż pojawia się w wielu miejscach, w których ona właśnie przebywa.
Pewnej nocy gdy nastolatka wraca do domu samochodem, potrąca mężczyznę, który wyrywa jej drzwi z zawiasów. Na twarzy ma kominiarkę, dzięki czemu pozostaje nierozpoznany. Kilka dni później kiedy Nora wraz z przyjaciółką wraca z zakupów, zamieniają się kurtkami, aby nieznajomy osobnik je pomylił. Vee zostaje pobita i trafia do szpitala.
Po tych wydarzeniach dziewczyny rozpoczynają własne małe śledztwo. Vee podejrzewa Patcha, ponieważ jest pewna, że to właśnie jego twarz kryje się pod kominiarką. Natomiast Nora nie chce w to wierzyć, gdyż z czasem zaczyna czuć do niego coś więcej.
Kim okaże się nieznajoma postać? I jaki związek ma z tym wszystkim nowa szkolna psycholog? No i kim jest Patch? Odpowiedzi na to ostatnie pytanie można się domyślić patrząc już na samą okładkę.
Nora jest samotną i trochę zagubioną nastolatką. Brak jej wsparcia, praktycznie cały czas przebywa we własnym towarzystwie. Kiedy poznaje Patcha, pustka w sercu po zmarłym tacie zostaje zapełniona.
Patch. Zbyt wiele nie można o nim powiedzieć, bo jedyne co o nim wiemy, to zainteresowanie Norą. Nie wiadomo gdzie mieszka, kim są jego rodzice, skąd ma tyle pieniędzy, a w szkole jego uczniowska kartoteka jest pusta. Myślę jednak, że jest to typ mężczyzny, w którym zakochałaby się każda kobieta - groźny, niedostępny, a jednocześnie opiekuńczy i szalony.
Vee to osoba, która często pojawia się na kartach powieści - w końcu to najlepsza przyjaciółka Nory. Szczerze mówiąc, nie polubiłam jej, jest infantylna, zachowuje się jak dwunastolatka i czasem bardziej interesuje się ciuchami i wyglądem swojego auta niż problemami przyjaciółki.
Jak zapewne wiecie "Szeptem" można nazwać troszkę przekręconym "Zmierzchem". Mamy tu słynną lekcję biologii, przystojnego i tajemniczego bohatera, który zjawia się znikąd, dziewczynę szukającą o nim informacji poprzez Google i dowiadującą się dzięki temu przerażających rzeczy... Dla mnie jest to jedyny minus tej powieści. Wcześniej nie słyszałam albo nie pamiętałam o tych skojarzeniach, ale kiedy po raz któryś zauważyłam powtarzający się schemat coś zaświtało mi w głowie i nagle bach! moja myśl "przecież to tak jak w Zmierzchu!".
Muszę jednak wspomnieć o tym, że wiele elementów fabuły jest całkowicie inne niż saga o Belli. Jednym z moich ulubionych jest to, że gdy Nora dotykała pleców Patcha, to dokonywało się pewne niezwykłe zjawisko (nie, to nie było lśnienie jak u Edwarda na słońcu, to było coś lepszego, ale nie zdradzę).
O serii "Szeptem" dowiedziałam się około rok temu. Po zachwytach mojej koleżanki zapragnęłam ją przeczytać i znalazła się na liście moich must have. Dlatego jestem przeszczęśliwa, że mogłam ją przeczytać i dołączam do jej fanów. W planach mam pochłonięcie wszystkich części. Pochłonięcie, bo tę część przeczytałam w jeden dzień, wciąga niesamowicie i po zakończeniu rozdziału już chciałam czytać kolejny, aby poznać świetne zakończenie. W momencie, w którym piszę tę recenzję jestem w trakcie "Crescendo" i nadal wciąga jak poprzedniczka.
Podsumowując: jeżeli lubicie historie miłosne ze zjawiskami nadnaturalnymi w tle, to "Szeptem" jest idealną pozycją dla Was. Ostatnio posmakowałam w aniołach, wampiry już mi się trochę zbudziły i mam w planie kilka innych "anielskich" pozycji.