„Lato miało własną logikę i zawsze coś ze mnie wyciągało. W lecie miało chodzić o wolność, młodość, brak szkoły i obowiązków, przygodę i odkrywanie. Lato księgą nadziei. Dlatego tak je kochałem i jednocześnie nienawidziłem. Ponieważ zmuszało mnie do tego, aby wierzyć.”
Benjamin Alire Saenz
Z książkami o wakacjach i o wakacyjnej przygodzie, jest tak, że każdy ma swoje ulubione. Ja kocham Dwa lata wakacji, czy Letnią akademię uczuć. Zawsze są, to pozycje pełne przygody i słonecznego relaksu, takie powinny zresztą być. Dla najmłodszych oraz dla młodszej młodzieży powstałe w tej tematyce naprawdę wiele wartościowych pozycji, choć moim zdaniem żadna nie dorównuje klasyce. Pewnie dlatego, że dzisiejsze publikacje pisane są w lżejszy sposób. Pani Aleksandrze Tyl, udało się stworzyć książkę, która zaciekawia czytelnika od pierwszej strony i wciąga go w zwariowany świat Leo i jego fantastycznej rodzinki.
Nasz główny bohater nie znosi szkoły, jak większość dzieci w jego wieku. Kocha za to wakacje, co roku oczekując ich z wielką niecierpliwością. Gdy w końcu nadchodzą, chłopiec może poleniuchować, nadrobić zaległości w grach komputerowych i spędzić więcej czasu ze swoimi kolegami. Rodziców uważa, za kopalnię zakazów wiec kiedy okazuje się, że spędzą razem czas na podróży kamperem Leo, jest niepocieszony. Wyjazd z rodziną okazuje się pasmem prześmiesznych sytuacji, oraz katastrof, mimo to… szalone wakacje na kółkach powodują zbliżenie całej rodziny.
Książka Leon znowu Ty? Byle do przodu, to niezwykła przygoda, która udowadnia, że więzi rodzinne i relacje z rodzicami i rodzeństwem mogą być wspaniałe, a czas letniego odpoczynku pomaga zbliżyć się do siebie jak nigdy dotąd. Ubawiłam się przy tej pozycji wyśmienicie. Pisarka nie szczędziła dialogów z poczuciem humoru, oraz ciekawych przemyśleń, czy przygód. Tutaj po raz kolejny przebija się styl pisania polskich Autorów, który, jest bardziej wysublimowany niż tych zagranicznych, takie pozycje czyta mi się bardzo dobrze. Mam dwie uwagi, żałuję, że powieść ta nie posiada jakiejś ciekawej wklejki i nie jest ze skrzydełkami. Tak mi się wydaje, że dodatkowy atut, jakim jest oprawa graficzna i okładka sprawiają, że młodzi czytelnicy chętniej sięgają po książki. Myślę, że każdy z nas lubi ładne ekskluzywne wydania. Jasne, że wiąże się to z kosztami, ale wbrew pozorom wiele dzieci czyta książki, a na półce fajnie jest mieć coś, co przyciąga wzrok.
Znakiem rozpoznawczym Wydawnictwa Lemoniada, są duże litery w publikacjach dla dzieci, to także moim zdaniem jest wielki atut. Nigdy wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale faktycznie z moich obserwacji wynika, że młody czytelnik chętniej sięga po pozycję z dużym drukiem, może wtedy nawet najgrubsza książka wydaje się mniej obszerna?
Pani Aleksandra Tyl, jest moim odkryciem tego lata, o przygodach Leon przeczytałam z zaciekawieniem, jestem niezmiernie zadowolona, że moje dzieci także mają zamiar sięgnąć po tę pozycję. Mam nadzieję, że to nie ostatnia książka tej Pisarki, którą będę miała okazję przeczytać.