Nie wysyłaj mnie do Staphorst recenzja

SZALENIEC ALBO GENIUSZ

Autor: @czerwonakaja ·2 minuty
2021-08-21
Skomentuj
2 Polubienia
Lubicie dziwne historie, które z każdą przewracaną stroną stają się coraz bardziej dziwne, a nietypowy świat, w który wkraczamy dzięki pisarzom, zaskakuje absurdalnymi i jednocześnie ujmującymi za serce sytuacjami, niejednokrotnie przezabawnymi? Taka właśnie jest tak książka.
Zaskakujący debiut irackiego uciekiniera, inżyniera budowlanego.

Czytałam tę niewielką powieść w różnych miejscach i za każdym razem, gdy wybuchałam śmiechem byłam pytana, co czytam i co mnie tak bawi, że aż mam mokre oczy od śmiechu (na stronach 98-99 zostawiłam ślady tuszu...)

Książka już samą okładką krzyczała do mnie: PRZECZYTAJ MNIE!!! A ja zupełnie nie spodziewałam się tego co w niej zastanę, w jaki sposób rozwinie się historia pewnej dziewczyny Janine, która w dość nietypowy sposób postarała się o dziecko, i że tak naprawdę to nie będzie jej historia, ale jej syna Geerta, o którym w trakcie czytania będziemy myśleć różnie, że dziwny, dziwaczny, nieporadny, trudny w komunikacji, uroczy, życzliwy, utalentowany...
Dostrzegamy w nim od dziecka mieszaninę sprzeczności, dostrzegamy geniusz i pewien rodzaj szaleństwa, ale przecież często zdolności i zaburzenia idą w parze.
Geert jest jak "zbiór wspólny", nic też dziwnego, że przyciąga do siebie też skrajnie różne osoby. On ma wpływ na ich życie, one mają wpływ na jego.

Geert rodzi się z plemnika geja, którego sperma za pomocą słomki zostaje wdmuchnięta w Janine. Matka wychowuje go samotnie wśród szpargałów zalegających w sklepie z używanymi rzeczami. W nim Geert jako nastolatek natrafia na skrzypce samego Antonio Stradivari i zupełnie nieświadomy tego, co trzyma w ręku, zakochuje się w instrumencie, rozbiera go, składa, naprawia i zaczyna tworzyć własne skrzypce. Najpierw jedne, potem kolejne, potem coraz więcej, a wszystkie ze starych kanap. To sklepu z rzeczami używanymi pewnego dnia trafia niemiecki antykwariusz i kupuje skrzypce, nie tylko te Stradivariego, ale również te Geerta.

Pisze się, że Stradivari zbudował własnoręcznie około pięciuset skrzypiec. Czy Geert, lutnik samouk jest w stanie mu dorównać?

W prostocie tkwi siła, ale tutaj pod jej warstwą tkwi również symbolika, którą zauważamy od razu, ale też czasem jest głęboko ukryta, niejednoznacznie sugerująca nam prawdziwe znaczenie sytuacji za pomocą gry słów genialnie dobranych.

Choć nie koniecznie oczekujemy takiego zakończenia, jakie wymyślił dla tej historii Autor, to jest to niewielki minusik, a niewielki dlatego, że tak naprawdę obdarzamy Geerta tak wielką sympatią, że tylko takiego życia byśmy mu życzyli, jak i każdej podobnej jemu osobie.

Gorąco zachęcam do przeczytania!!!




Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-17
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie wysyłaj mnie do Staphorst
Nie wysyłaj mnie do Staphorst
Rodaan Al Galidi
8/10
Seria: Bez Tabu

Janine, siedemnastolatka, pali trawkę w stodole, z trzema przyjaciółmi gejami. Nagle czuje, że ma owulację – prosi kolegów, by urządzili sobie zawody: „ten, kto najszybciej dojdzie, zostanie ojcem”...

Komentarze
Nie wysyłaj mnie do Staphorst
Nie wysyłaj mnie do Staphorst
Rodaan Al Galidi
8/10
Seria: Bez Tabu
Janine, siedemnastolatka, pali trawkę w stodole, z trzema przyjaciółmi gejami. Nagle czuje, że ma owulację – prosi kolegów, by urządzili sobie zawody: „ten, kto najszybciej dojdzie, zostanie ojcem”...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Geert nie radzi sobie z kontaktem ze społeczeństwem. Nie lubi rozmów, niespodzianek i dotyku, a ukojenie daje mu budowanie ze starych sprzętów czegoś zupełnie nowego. Dorasta w otoczeniu wiecznie pij...

@mewaczyta @mewaczyta

Pozostałe recenzje @czerwonakaja

Samosiejki
ANOMALIE

Jak to jest stracić wzrok, otwierając oczy widzieć rozmazane plamy i poczuć lęk przestrzeni gubiąc się w swojej małej i ciasnej rzeczywistości. Czuć czyjąś niechcianą ob...

Recenzja książki Samosiejki
Fantastyczne zwierzęta. Cuda natury
NIESAMOWITY ŚWIAT

Kochani, nic tak nie zaskakuje jak świat przyrody. Niesamowite barwy, forma, zjawiska. To wszystko cieszy oko i stanowi przebogaty materiał do filmów i opowieści. Jest i...

Recenzja książki Fantastyczne zwierzęta. Cuda natury

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl