Współlokatorzy recenzja

Tiff i Leon dzielą ze sobą łóżko, ale zupełnie się nie znają!

"Tiffy Moore pilnie potrzebuje taniego lokum. Leon Twomey bierze nocne zmiany, bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Choć ich przyjaciele sądzą, że to szaleństwo, oni znajdują idealne rozwiązanie: w ciągu dnia Leon będzie w ciasnej kawalerce odsypiał noce zmiany, dzięki czemu Tiffy będzie miała to samo mieszkanie wyłącznie dla siebie przez resztę doby."

To pełna nadziei i miłości książka, od której nie sposób się oderwać. Świetnie napisana historia o dwójce młodych ludzi, którzy stopniowo się poznają i zakochują w sobie. Większość może uznać tą historię za przereklamowaną, a na pewno przekoloryzowaną. Ja jednak uważam, że wprowadza wiele świeżości dla tego typu literatury. Zdecydowanie nie jest to książka dla wszystkich i bałam się tego, że skoro jest aż tak bardzo promowana, mocno się zawiodę. Mocno się zdziwiłam bo naprawdę czytając ją, świetnie się bawiłam. I choć z reguły nie czytam takich książek, przy tej nie nudziłam się ani trochę! Chyba od tej pory, nieco inaczej będę patrzeć na książki o takiej tematyce. Może nawet przekonam się i będę sięgać po nie częściej.