Syberia kraina piękna i dzika. Syberia dla wielu miejsce zesłania, w którym jakoś trzeba było żyć. W ciągu pierwszej połowy XX wieku w to miejsce trafiło wielu zesłańców. Jedni mieli na sumieniu jakieś grzechy, inni trafiali tu za swoją narodowość.
Państwo Krogerowie przed wybuchem I wojny światowej mieszkali w Rosji, a konkretnie w Petersburgu. Prowadzili rozliczne interesy, byli ludźmi majętnymi. Theodor trafił na Syberię jako młody człowiek, który został oskarżony o szpiegostwo i zabicie rzekomo kilkunastu osób w trakcie ucieczki do Niemiec. Początkowo osadzono go w Twierdzy Pietropawłowskiej, potem przewieziono do Twierdzy Schlissenburg. Po krótkim procesie zapadł wyrok śmierci. Powieszenie zamieniono na dożywotnie zesłanie na Syberię. Po długiej drodze często w bardzo ciężkich warunkach trafił do wsi Nikitino. Miejscowości o której można powiedzieć, że leży za górami, za lasami, gdzie diabeł mówi dobranoc. Gdzie jest się niczym rozbitek na morzu. Otacza wprawdzie nie woda, ale dzika tajga, bagna, a przyroda dyktuje warunki życia. Zima jest długa i mroźna, temperatury często przekraczają 40 stopni na minusie. Lato jest krótkie, ale równie uciążliwe. Dokuczają spore upały, komary, muchy i inne insekty. Pogoda bywa kapryśna - susze niszczą plony i sprowadzają głód zimą. Trudno tu żyć zwłaszcza tym, którzy nie urodzili się tu. Theodor musiał się przystosować do całkowicie odmiennych warunków bytowania. Do braku wygodnego domostwa, insektów, skromnego pożywienia. Początkowo przebywał na terenie więzienia, ale później pozwolono mu znaleźć dom poza jego murami. Dzięki pieniądzom od rodziny i pracy Theodor radził sobie całkiem nieźle. W jego życiu pojawiła się też urocza tatarska dziewczyna...
Książka o której piszę to wzruszająca relacja syberyjskiego zesłańca, który spędził wśród tajgi blisko cztery lata. W tym okresie życie bardzo go doświadczyło. Ukazało, że może być trudno i pięknie, że mając odpowiednie cechy charakteru można nawet w syberyjskiej głuszy dokonać wiele dobrego, nawiązać przyjaźnie, zyskać szacunek u wroga i zarobić spore pieniądze. Można wśród dzikiej przyrody odnaleźć miłość i sens życia, odkryć to, co najpiękniejsze. Można też stracić to, co według serca najważniejsze.
Autor świetnie nakreślił przeżycia syberyjskich zesłańców w czasie trwania I wojny światowej. Swoich rodaków, niemieckich żołnierzy przetrzymywanych w obozie jenieckim. Dokuczało im wiele - głód, choroby, tęsknota, trudne warunki bytowe, ale i takie zwyczajne ludzkie słabości, które mogą dopaść wszędzie. Kroger kreśli również portrety rdzennych mieszkańców Syberii, ludzi prostych i niewykształconych, którzy do perfekcji opanowali sztukę przetrwania w trudnym środowisku. Ich wady i zalety, ich niezwykłe umiejętności i cechy osobowości. Relację z syberyjskich dni pełnych grozy, rozpaczy, ale i drobnych radości, małych zwycięstw czyta się niezwykle przyjemnie. Urzeka piękno opisywanej dziewiczej przyrody, wzruszają ludzkie relacje, budzą grozę historyczne fakty i wydarzenia. A wszystko to nie jest literacką fikcją, wymysłem autora o bujnej fantazji, a relacją człowieka, który przeżył wiele dobrego i złego na zesłaniu. Polecam lekturę tej publikacji tym, którzy lubią literaturę z historią w tle, osobom zafascynowanym Syberią i tym, którzy lubią literackie pamiętniki.